Wstałyśmy z łóżka, zdjęłyśmy koszule nocne i wzięłyśmy razem prysznic. To była prawdopodobnie nasza ostatnia szansa na intymność. Umyłyśmy się nawzajem. Ubrałyśmy się. Od niechcenia założyłam biały koronkowy stanik i wsunęłam majtki. Na koniec para cienkich rajstop. Zrobiłyśmy sobie makijaż. Wyjęłam jedną z jej ołówkowych spódnic wraz z białym swetrem w prążki, który nosiłam w tym tygodniu.

– Chociaż wyglądasz w tym świetnie, myślę, że powinnyśmy postawić na bardziej prosty wygląd – powiedziała Jola, po czym przyniosła mi sukienkę w kształcie litery A z kwiatowym nadrukiem. – Nie chcemy onieśmielić mamy.

Założyłam ją. Sięgała do kolan i miała pasek w talii. To był rodzaj sukienki, którą mogła nosić każda dziewczyna w moim wieku.

– Idealna. Kobieca, ale nie przesadzona. Mama kupiła mi tę sukienkę, więc mam nadzieję, że zobaczy mnie, gdy zobaczy ją na tobie. – Jola pomogła mi ułożyć włosy. Przyjrzała mi się. – Dobrze, kochana. Wyglądasz świetnie. Po prostu bądź sobą.

– W porządku. Prawdopodobnie nie powinnam zachowywać się tak kobieco, jak przez ostatnie kilka dni. – Jola podeszła i przytuliła mnie.

– Bądź tą dziewczyną, którą się stałaś. Wszystko będzie dobrze. – Całowałyśmy się przez jakąś minutę. – A teraz popraw szminkę. – Jola spojrzała na mnie. – To wszystko jest takie naturalne. Kocham moją siostrę i nie chcę jej stracić.

– Zgadzam się. Kocham to, co odkryłyśmy. Kocham być twoją siostrą. Nie sądzę, bym mogła wrócić do bycia twoim bratem. – Pocałowałyśmy się ponownie.

– Wszystko będzie dobrze – zapewniła mnie Jola.

Nasza mama była inteligentna, wysportowana i bardzo atrakcyjna. Dbała o swoje zdrowie i wygląd. Odziedziczyłyśmy po niej blond włosy, ale miała większe cycki niż Jola, a teraz ja. Była bardzo otwarta i zawsze uczyła nas akceptacji dla ludzi, którzy są inni. Miała przyjaciół gejów i lesbijki, a także znała jedną dziewczynę, która była trans. Powiedziała nam kiedyś, że nie obchodzi ją nasza orientacja.

Jola odebrała mamę z lotniska. Po wstępnej, normalnej rozmowie, powiedziała mamie, że ona i ja wymyśliłyśmy plan ponownego podejścia do egzaminu na studia. Mama wiedziała, że Joli nie poszło zbyt dobrze.

– Więc wymyśliliśmy, żeby Eryk podszedł do egzaminu za mnie.

– Jak to chcecie niby zrobić? – zapytała. – Nie sprawdzają przed podejściem dokumentów?

– Sprawdzają, mamo. Ale mamy plan.

– Dobrze, słucham.

– Cóż, mamo, to zabrzmi szalenie, ale wysłuchaj mnie. Plan jest taki, że Eryk weźmie udział w egzaminie jako ja. Zanim coś powiesz, pozwól mi wyjaśnić. Przekonałam go, by przebrał się za mnie. Początkowo był przeciwny. Ale po tym, jak go przebrałam i zrobiłam mu makijaż, zdał sobie sprawę, że jesteśmy praktycznie identyczni. Zdecydowaliśmy, że może nam się udać. Mamo, to ważne, żebyśmy poszli na tę samą uczelnię, więc mam nadzieję, że rozumiesz. Zdecydowaliśmy, że powinnam z tobą o tym porozmawiać przed spotkaniem z Erykiem.

– Ok., zainteresowałaś mnie. Rozumiem, że kiedy wejdę do domu, spotkam inną wersję ciebie?.

– Tak, mamo. Myślę, że będziesz zdumiona.

– Myślisz, że Eryk może nie tylko ubrać się jak ty, ale też mówić, chodzić i zachowywać się jak ty?

– Wszystko dokładnie obmyśliłam sobie wcześnie. Zanim wyjechałaś przekonałam Eryka, by pozwolił mi się ubrać, by pokazać mu, że może wyglądać jak ja. Niechętnie się zgodził. Ale kiedy już go ubrałam, zrobiłam mu fryzurę i makijaż, bardzo mu się spodobało. Przez cały tydzień, dopracowywaliśmy szczegóły bycia dziewczyną.

Mama uśmiechnęła się.

– To brzmi interesująco. Więc przebierał się przez cały tydzień?

– Tak, mamo. Prawie codziennie.

– Jak Erykowi się to wszystko podobało?

Jola uśmiechnęła się.

– To było bardzo interesujące. Pozwolę jej, to znaczy jemu, opowiedzieć.

– Czy to był freudowski zabieg? – Mama zapytała ze śmiechem.

Jola napisała szybką wiadomość: „Rozmawiałam z mamą. Wydaje się spoko. Wie, że jesteś ubrana.” Przeczytałam wiadomość. To trochę złagodziło mój stres, ale nadal byłam zdenerwowana. Kiedy mama wyjechała, byłam tylko jej synem i bliźniakiem mojej siostry. Minął niecały tydzień, a ona wracała do domu, by mnie zobaczyć, nie tylko ubraną jak dziewczyna, ale jako identyczną bliźniaczkę mojej siostry. Ten tydzień był przełomowy. Bardzo podobała mi się nasza relacja. Muszę działać na spokojnie.

Zobaczyłam podjeżdżający samochód. Stałam tam w ślicznej sukience, staniku, majtkach i rajstopach. Mój makijaż był idealny. Miałam na sobie czółenka. Przez chwilę prawie spanikowałam i pobiegłam na górę, ale drzwi się otworzyły, gdy byłam na schodach. Wszystko, co mogłam powiedzieć, to:

– Cześć, mamo.

Mama tylko się gapiła. Potem uśmiechnęła się i mocno mnie przytuliła.

– Wszystko dobrze. Chociaż Jola wyjaśniła mi wasz plan i dlaczego jesteś tak ubrana, jestem trochę przytłoczona. Ale rozumiem, dlaczego uważacie, że to może się udać. Jestem zdumiona. Wyglądasz jak Jola. W rzeczywistości jesteście identyczne. Więc jeśli ja jako wasza matka mogłabym się pomylić, ta, myślę, że wasz plan ma szansę.

Wszystkie się uśmiechnęłyśmy i rozluźniłyśmy.

– Pozwól, że ci się przyjrzę. Mój Boże, nauczyłaś się nawet chodzić na obcasach. Jola powiedziała mi, że ćwiczyłaś cały tydzień.

– Tak mamo, Eryk był wspaniały. Ciężko pracował nad byciem dziewczyną – powiedziała Jola.

– Muszę przyznać, że świetnie wyglądasz w tej sukience. Kupiłam ją dla Joli, a ty wyglądasz zupełnie jak ona. Czuję się, jakbym nagle miała identyczne bliźniaczki – mama zachichotała. – Jesteś bardzo przekonujący, Eryk.

– Dzięki, mamo. Cieszę się, że rozumiesz.

– Może napijemy się wina i opowiecie mi, co robiliście przez cały tydzień?

Jola poszła po butelkę i kieliszki. Rozmawiałyśmy o naszym tygodniu i o tym, jak stałyśmy się sobie bliższe niż kiedykolwiek.

– Eryk, wygląda na to, że nie tylko opanowałeś wygląd, ale muszę powiedzieć, że zachowujesz się bardzo kobieco. Nawet twój głos się zmienił. Podoba ci się to?

Zawahałam się.

– To był swego rodzaju proces. Każdego dnia Jola mi pomagała. Przyzwyczaiłam się do tego. Chodziłyśmy nawet razem na zakupy.

– Chcesz mi powiedzieć, że chodziłeś po mieście ubrany jak dziewczyna? – zapytała mama.

– Tak, mamo. Szczerze mówiąc, było bardzo fajnie. Poszłyśmy na zakupy, do restauracji, a nawet do baru.

Jola wróciła do pokoju i nalała wina. Mama wzięła duży łyk.

– Może to intuicja, ale mam wrażenie, że dla stało się to dla was czymś więcej niż tylko przygotowaniem  do egzaminu.

Jola i ja spojrzałyśmy na siebie.