Dzisiaj właśnie dowiedziałem się, że jeden z moich znajomych zmarł, co sprawiło, że mój dzień nie należał do najweselszych, ale nauczyłem się cennej lekcji, aby nie przywiązywać się zbytnio do niczego ani nikogo, ponieważ w końcu wszystko prędzej czy później się kończy. Nie ma co do tego wątpliwości. Kiedy się starzejesz, twój kutas przestaje prawidłowo działać, a mimo to desperacko pragniesz cipki. Każda cipka się nada – duża, mała lub jakakolwiek pomiędzy. Ale kobiety patrzą na ciebie z politowaniem, myśląc „spójrz na tego starego pierdziela”.
Ok, taki właśnie jestem, przyznaję, ale nie zmienia to faktu, że mimo wieku ciągle myślę o cipkach. Nawet z laską w dłoni. Właściwie zostały mi już tylko pieprzone wspomnienia. Na szczęście nie mam jeszcze demencji i mogę je spisać. Mam czwórkę pięknych dzieci z moją pierwszą i jedyną żoną Anną, trzy córki i syna. Wiem, że choć regularnie mnie zdradzała, to kochałem ją. Moja miłość do niej była silniejsza niż seks z innymi.
Dawno temu zdecydowałem, że muszę zaakceptować to wszystko albo się z nią rozwieść. Wielu mężczyzn na moim miejscu rozwiodłoby się z nią. Właściwie od początku naszej znajomości pieprzyła się z mężem swojej siostry. Pobraliśmy się w 1966 roku, w 1969 urodziła nam się córka, a w 1970 wyemigrowaliśmy do Niemiec. I to właśnie uratowało nasze małżeństwo. Zabrałem ją od tego skurwiela. Niestety, cztery lata temu Anna zmarła po długiej chorobie.
Mój ostatni romans miał miejsce prawie dwa lata temu. Wiem, że kiwacie głowami, mówiąc: „stary pierdzielu…”, ale poznałem zamężną kobietę na jednym z czatów i zdecydowaliśmy, że będziemy się spotykać i pieprzyć. Bardzo się martwiłem, ponieważ wiedziałem, że już dawno straciłem status dobrego ruchacza… ale postanowiłem spróbować. Powiedziałem kobiecie o moich obawach, a ona zachęciła mnie, mówiąc: „nie martw się, nie jestem młoda, co mamy do stracenia?”.
Miała wtedy 63 lata, a ja 68. Zarezerwowaliśmy pokój hotelowy i jak tylko zamknęliśmy drzwi, przytuliliśmy się i pocałowaliśmy, oczywiście nie jak brat i siostra, ale tak naprawdę. Nie będę wchodził w szczegóły, ponieważ może to zniechęcić niektórych z was… ale mogę powiedzieć, że w wieku 63 lat jej nogi uniosły się na moich ramionach. Udało mi się nawet zerżnąć ją w dupę, powiedziałem jej, że pieprzenie kobiety w dupę mnie podnieca, a ona się zgodziła.
W pierwszym tygodniu znajomości spędziliśmy dwie noce w motelu. Po kilku dniach zadzwoniła do mnie ponownie. Znowu spotkaliśmy się w motelu i uprawialiśmy seks, po czym wróciłem do domu. Aby wzmocnić moją męską dumę, zadzwoniła do mnie po raz trzeci, żeby się umówić na seks. Więc proszę bardzo, choć wam się wydaje, że tak nie jest, to stare pierdziele też się pieprzą!