Podeszła do krzesła i stanęła tak blisko mnie, jak tylko było to możliwe. Pochyliła się nade mną, a kosmyki jej różowych włosów dotykały mi twarzy.
– Podobało mi się to, co robiłeś z tą dziewczyną – oświadczyła. – Zresztą widziałeś, jak to na mnie podziałało.
– Widziałem.
– Chciałabym tego samego – mruknęła tak cicho, że ledwie ją usłyszałem.
– Przecież jesteśmy teraz jakby rodziną – rzuciłem.
– Co to za rodzina. Nasi starzy się ruchają i to tyle. Jesteśmy obcymi osobami, a los dał nam ciekawe możliwości.
– Jesteś jeszcze za młoda – spróbowałem drugiej linii obony, ale użyłem tego argumentu bez przekonania.
– Mój wiek jest tu chyba zaletą, a nie wadą, prawda?
Próbowałem coś jeszcze powiedzieć, ale położyła mi dłoń na karku. Spięły mi się wszystkie mięśnie. Zesztywniałem. Miała na sobie tylko lekką spódniczkę, bluzkę na ramiączkach i luźny pulower narzucony na górę. Usiadła mi na kolanach. Objęła mnie rękami za szyję i mocno się do mnie przytuliła. Poczułem zapach jej perfum, dotyk drobnych piersi na brodzie i pupę na udach. Po chwili zaczęła poruszać biodrami w przód i tył, jakby jeździła konno. Była taka niewinna, szczupła, gorąca i napalona. Czy mogłem chcieć czegoś więcej?
Mój członek natychmiast zareagował na ruchy Klaudii. Ona też musiała poczuć reakcję zachodzącą pod spodniami, bo uśmiechnęła się do mnie. Po chwili zaczęła ruszać się z jeszcze większą intensywnością. Nie byłem w stanie dłużej się powstrzymać. Objąłem ją w pasie oboma rękami i podniosłem się z krzesła z Klaudią wiszącą mi na szyi. Aż pisnęła z zachwytu. Przeszedłem kilka kroków i delikatnie położyłem ją na łóżku. Zrzuciłem z niego różowe poduszki, jednorożce i inne pluszowe zabawki, które mogłyby mi przypominać o jej wieku. Leżała teraz na plecach taka niewinna, a jednak spoglądając na mnie pewnym wzrokiem.
Pogładziłem jej różowe włosy i położyłem się obok. Pomogłem jej pozbyć się pulowerka, a potem sama zdjęła z siebie spódniczkę. Wraz z utratą kolejnych części odzieży dziewczyna jakby traciła pewność siebie. Teraz bardziej starała się we mnie wtulać, unikała sytuacji, w których mogłem ją oglądać, a wreszcie przykryła nas miękkim kocem. To już nie była ta sama rozpieszczona gówniara, która masturbowała się, podglądając mnie podczas seksu. Sytuacja stała się poważna i maski same zaczęły spadać. A może tylko mi się tak zdawało?
– Może najpierw zrobisz mi tam językiem – zaproponowała, kiedy pieściłem jej uda i zbliżałem się do ciepłej szparki.
– Z wielką chęcią – odparłem.
Zszedłem z łóżka i uklęknąłem na podłodze. Podwinąłem koc w taki sposób, że zasłaniał dziewczynę od pasa w górę. Pogładziłem jej uda po zewnętrznej stronie, a następnie skierowałem dłonie do wewnątrz. Pogładziłem jej szczupłe gładkie pachwiny do miejsca, które wyznaczał materiał różowych majtek z wisienką. Złapałem jednocześnie za oba paski na biodrach i zsunąłem bieliznę w dół. Stopniowo odsłaniała się piękna kształtna wygolona szczelinka. Zostawiłem ją na chwilę, zsuwając majtki wzdłuż ud, zgrabnych kolan i szczupłych łydek. Bez problemu przeszły przez bose stopy, ja jednak zatrzymałem się przy nich na chwilę, gładząc skórę i drażniąc receptory znajdujące się na podeszwie. Delikatnie rozchyliłem jej nogi i rozłożyłem je na boki. Nawet nie podniosła się, żeby spojrzeć na mnie, a twarz schowała w kocu.
Zbliżyłem usta do jej najbardziej czułego miejsca. Pachniała bardzo kobieco. Poczułem gorąco i wilgoć. Była dokładnie wygolona i w pewnym momencie poczułem niepohamowaną chęć dokładnego wylizania szczelinki. Zacząłem delikatnie, przesuwając językiem w górę wzdłuż ud. Pieściłem delikatnie pachwiny wokół warg sromowych, a wreszcie dotknąłem czubkiem języka górnej części łechtaczki. Dziewczyna zapiszczała i poruszała nogami. Przycisnęła dłońmi koc do twarzy i w ten sposób tłumiła swoje ciche westchnięcia i krzyki.
Jej zachowanie, gładka skóra na cipce i coraz większa ilość wilgoci sprawiły, że stopniowo przestawałem się kontrolować. Mój język wtargnął do środka, pomiędzy nabrzmiałe wargi. Wsuwałem go do środka maksymalnie głęboko i wirowałem nim wewnątrz. Jednocześnie przesunąłem dłonie wyżej, po jej biodrach, brzuchu i dotarłem do linii żeber. Nie protestowała, kiedy posunąłem je jeszcze wyżej, wcisnąłem pod materiał bluzki, podwinąłem stanik i dostałem się do drobnych piersi. Były bardzo sprężyste, choć nieduże. Twarz miałem zanurzoną między udami dziewczyny, dlatego widziałem je tylko oczami wyobraźni. Wystarczyło mi to jednak, żeby poczuć intensywny, niemal bolesny wzwód. Klaudii chyba też podobała się moja pieszczota, bo stękała coraz głośniej. Starała się zaciskać uda, by po chwili je rozszerzyć. Wreszcie przycisnęła moją głowę do swojego krocza bardzo mocno. Poczułem na ustach znacznie więcej wilgoci, a do uszu dobiegł długi przeciągły krzyk dziewczyny.
Złapała mnie za głowę i podsunęła wyżej. Kiedy moja twarz znalazła się na wysokości jej, pocałowała mnie w usta.
– To było bardzo przyjemne – powiedziała.
– Cieszę się, że mogłem sprawić ci przyjemność – odparłem.
– Wiesz, nie chcę jeszcze uprawiać z tobą seksu – powiedziała po chwili, zupełnie nie patrząc w moim kierunku.
Słysząc te słowa, niemal wstrząsnął mną dreszcz. Mój członek stał sztywno, przebijając się przez materiał bokserek. Już od kilku minut marzyłem tylko o tym, żeby wsunąć go w cieplutką ciasną cipkę. A tu masz – dziewczyna się rozmyśliła.
– Jest mi przykro, ale rozumiem – odparłem trochę wbrew sobie.
– Niepotrzebnie – powiedziała. – Postaram się zaspokoić cię inaczej.