Oczy Mateusza spotkały się z jej i nie odezwał się. W jego oczach widać było troskę, gdy kontynuowała: „Byłeś jedynym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek kochałam i najlepszym kochankiem, jakiego kiedykolwiek miałam. Dziękuję, że pozwoliłeś mi to z siebie wyrzucić.”

Mateusz nie mógł w to uwierzyć. Czuł, jak dawne uczucia do niej się odradzają. Kiedy ich oczy znów się spotkały, zapytał po prostu: „Może pójdziemy dziś razem do kina i na kolację?”.

Irena uśmiechnęła się swoim dawnym ciepłym, przyjaznym uśmiechem i powiedziała: „Nie sądzę. Nie lubię mężczyzn w moim życiu towarzyskim. Tak jest mi po prostu łatwiej.”

Wtedy Mateusz złożył nową propozycję. „Pozwól, że zabiorę cię na kolację. Potem, jeśli pozwolisz, zabiorę cię do miłego hotelu i zerżnę cię do nieprzytomności. To będzie dobra rozrywka dla nas obojga.”

Irena roześmiała się, mówiąc: „Chociaż bardzo potrzebuję rozrywki, obawiam się, że będę musiała zadowolić się kolacją i rozmową. Poza tym, wyszłam już z wprawy.”

Gdy roześmiał się i zaczął wstawać, Irena odpowiedziała: „Bądź po mnie o 17:30.”

Punktualnie o 17:30 Mateusz był w małym mieszkaniu Ireny, gdzie zastał ją ciężko pracującą w kuchni. „Zjemy dzisiaj tutaj. Lubisz kurczaka?” – zapytała. Mateusz z chęcią usadowił się na kanapie, a ona podała mu gin z tonikiem i usiadła obok ze swoim drinkiem w ręce.

„Mój Boże, jesteś teraz jeszcze piękniejsza niż piętnaście lat temu” – powiedział Mateusz, gdy jego oczy podziwiały każdą część jej ciała. „Twoje zdrowie” – powiedział, podnosząc drinka, by wznieść za nią toast.

Świadoma tego, że jego oczy skupiają się na niej i wiedząc, dokąd to prowadzi, Irena rozkoszowała się tą intymnością. Podobało jej się to zbyt bardzo, by przerwać. Starała się panować nad sobą i przypominać, że ten związek nie ma przyszłości. Ale kiedy ich oczy się spotkały i poczuła przypływ pożądania, tak jak za dawnych czasów, rozkoszowała się tym. Czuła się dobrze, a intymność, która się z tym wiązała, była fantastyczna, ponieważ miała pewność, że Mateusz przerwie to oczywiste uwodzenie, gdy go o to poprosi.

Godzinę później, Irena zawahała się tylko raz, po tym jak skończyli się kochać, aby wyłączyć kuchenkę, na której podgrzewała się ich kolacja. Teraz leżała na łóżku, zupełnie naga i podejmowała decyzję, czy kochać się z Mateuszem. Zaczęła wieczór z mocnym postanowieniem, a teraz, po serii kompromisów, opartych na jej własnych potrzebach i pragnieniach, podejmowała decyzję o całkowitym porzuceniu swojego postanowienia i ruszyła w jego stronę, aby przyjąć swojego kochanka na łóżku razem z nią.

„Proszę, bądź delikatny i nie znienawidź mnie ponownie rano” – powiedziała, gdy ich usta spotkały się w pełnym pasji, głębokim pocałunku duszy. Nagle poczuła się jak wtedy, gdy wyszła za niego za mąż. Czuła ciało Mateusza i cieszyła się doznaniami, jakie otrzymywała od jego dotyku.

W międzyczasie dłonie Mateusza również otrzymywały rozkoszne doznania od jego palców, gdy zaczął pieścić jej piersi i sutki. Podziwiał miękkość i aksamitną gładkość jej odsłoniętego ciała. Był chętny i niecierpliwy, by odkryć je na nowo.

Kiedy bawili się i odnawiali swoją dawną intymność i znajomość, było tak, jakby trudności z przeszłości nigdy się nie wydarzyły, jakby ciągle byli razem. Gdy ich namiętność powoli rosła, a ich ciała przygotowywały się do nieuniknionego stosunku seksualnego, ich stare techniki erotyczne powróciły do nich i pracowali nad wzajemnym pobudzeniem.

Gdy palce Mateusza przesunęły się, by odsunąć osłonkę nad łechtaczką Ireny, jęknęła z aprobatą i czekała, by poczuć lekkie pieszczoty, które miały nastąpić. Po chwili chwyciła jego ciało i przyciągnęła do siebie, mówiąc: „Zrób mi to teraz. Chcę tego, teraz!”

Słysząc jej błaganie, Mateusz przesunął się nad nią, ich oczy się spotkały i zobaczyli w sobie ognistą pasję, a Mateusz zapytał: „Jesteś tego pewna?”.

Odpowiedziała szczerze: „Nie, ale nie waż się przestawać.”

Po tych słowach przesunął się ponownie, aby dokonać ostatecznych poprawek, zanim jego kutas powoli i bez wysiłku wślizgnął się w głębiny jej cipki. To był decydujący moment, gdy kutas Mateusza spoczął na pełnej penetracji jej szyjki macicy, a oni rozkoszowali się wieloma doznaniami, które pojawiły się w ich pachwinach. W końcu, po chwili, oboje osiągnęli punkt kulminacyjny w tym samym czasie, jej cipka kurczyła się wokół jego konwulsyjnego kutasa.

Leżeli bezczynnie, zrelaksowani i ciesząc się tymi doznaniami, całując się i bawiąc. „Dziękuję” – powiedziała cicho Irena, zanim ponownie go pocałowała. Potem, gdy nadal leżeli bez ruchu, Mateusz zobaczył łzy w jej oczach. Wyglądało na to, że płakała. „Hej, to ma być zabawa, nie czas na łzy” – próbował ją pocieszyć.

„Zrobiłam taki bałagan w naszym życiu.”

„Cóż, lekcje życia sprawiają, że jesteśmy tym, kim jesteśmy i wierzę, że dzięki temu jesteśmy mądrzejsi i lepsi.”

Uśmiechnęła się i przytuliła go, po czym zaczęli się namiętnie całować. Wkrótce znów był podniecony i z nową energią wziął swoje męskie narzędzie i wepchnął je z powrotem w nią, aby rozpocząć ich stary, znajomy rytm współżycia. Irena spojrzała w górę i uśmiechnęła się, gdy poczuła jego wielkiego, twardego kutasa wbijającego się w nią, a jej własny tyłek uniósł się z łóżka, by się z nim spotkać.

To było pieprzenie w najlepszym wydaniu. Dwoje kochanków w najbardziej intymnych okolicznościach, w pełni zaangażowanych sercem, umysłem, duszą i ciałem, wszystko zsynchronizowane, aby doprowadzić ich akt do idealnej harmonii. Po nieuniknionym szczytowaniu i orgazmach, oboje leżeli razem i wiedzieli, że ich życie zostało teraz uzdrowione i zmienione.

Była prawie 22:00, kiedy usiedli do ponownie podgrzanej kolacji.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.