Spojrzała na Mateusza z triumfem. Odniosła zwycięstwo. Wtedy odezwał się ponownie: „Zanim zaczniemy się przytulać, musisz zrozumieć kilka rzeczy. Może nie jestem dżentelmenem ani fantastycznym kochankiem, jak twój niedoszły chłopak, ale mam uczucia. Nie mam pojęcia, co ostatnio było w tej twojej cipie, ani jaką chorobę może kryć, więc zadowolę się dobrym obciąganiem, w zamian za co dam ci wystarczająco dużo pieniędzy na pokój i jedzenie, dopóki nie znajdziesz płatnej pracy.”

Irena odwróciła się i ruszyła do drzwi, mówiąc: „Nie muszę się na to zgadzać.” Gdy dotarła do drzwi, a Mateusz nie próbował jej zatrzymać, zawahała się. Czekała, mając nadzieję, że odpowie. Potem, zdając sobie sprawę, że tego nie zrobi, odwróciła się do niego z porażką wypisaną na twarzy. „Nie musiałeś tak mówić o mojej cipce. Przecież nie jestem zwykłą dziwką.”

„Masz rację, nie ma w tobie nic pospolitego” – odpowiedział ostro.

Całkowicie pokonana i poniżona powiedziała: „Chyba zasługuję na twój gniew. Dlaczego po prostu mnie nie zerżniesz przez wzgląd na stare czasy? Sprawię, że będzie ci dobrze.” To była jej ostatnia szansa na zdobycie ułaskawienia i odzyskanie dobrego życia.

Mateusz rozważył propozycję. Pragnął jej i chciał poczuć jej bliskość i dotknąć jej miękkiego ciała. Pragnął jej jak dawniej. Jego hormony buzowały i z każdą minutą pragnął jej coraz bardziej. Jednak nie była dla niego dobra i wiedział, że nie przyniesie to nic poza większym smutkiem, jeśli spełni jej życzenie. Zawahał się.

Widząc wahanie Mateusza, wyczuła jego niezdolność do podjęcia decyzji i przysunęła się do niego. Wtedy przycisnęła swoje ciało do jego i pocałowała go, próbując wpłynąć na tę decyzję. W odpowiedzi Mateusz, żyjący w celibacie od ponad roku i niezmiernie napalony, bezskutecznie walczył ze sobą i swoim najlepszym interesem przeciwko pragnieniu pieprzenia swojej niewiernej żony. W ostatniej chwili kapitulacji wziął ją w ramiona i pocałował.

Gdy ich usta się spotkały, poczuł jej ciepło przez ubranie i jej ciało napierające na jego. Zmysłowe uczucie było kolejnym bodźcem dla jego szalejących hormonów, które w innych okolicznościach mogły sprawić, że szukałby dalszej intymności i połączenia ich serc i umysłów. Nie było tak teraz, ponieważ Mateusz był jak dzikie zwierzę szukające prostego pieprzenia.

Umysł Mateusza był już po prostu przeciążony, dlatego rozbierając się polegał wyłącznie na swoim instynkcie. Spojrzał na jej ciało, gdy je obnażyła i poczuł, że jego podniecenie staje się jeszcze bardziej intensywne. Zauważył, że wyglądała prawie tak samo, z wyjątkiem jej brzucha, który był nieco powiększony przez czyjeś dziecko, które nosiła. Poczuł, jak narasta w nim gniew. Pieprzyć ją, pomyślał.

Z nowym gniewem podszedł do Ireny i pocałował ją w dziki sposób, który zdawał się przekazywać jego złość, aż nagle zaczęła się bać. To miała być miłosna sztuczka, dzięki której mogła go odzyskać. Postanowiła po prostu pozwolić mu działać i poczekać na kolejną okazję, by go okiełznać.

Wtedy poczuła, jak chwyta ją za ręce i przenosi na łóżko, gdzie położył ją na plecach i wczołgał się na nią. Kiedy leżał na niej, bawiąc się jej sutkami, powiedział: „Cóż, może nie jestem tak dobry jak ten drugi facet, ale i tak cię zerżnę” i ustawił się w pozycji do współżycia.

Tam spojrzał w przerażone oczy swojej żony i poczuł satysfakcję. Ranił ją emocjonalnie. Nie dawało mu to żadnej radości. Po zaledwie chwili i ustawieniu się w pozycji, Mateusz chwycił swojego kutasa i umieścił czubek w jej pochwie, gdzie wepchnął go do jej nieprzygotowanej dziurki. Irena krzyknęła, przytłoczona tarciem w jej nieprzygotowanym tunelu miłości. Mateusz, słysząc jej krzyk, ponownie poczuł satysfakcję, ale nie radość. To miało być dla niej nieprzyjemne doświadczenie, ale Mateusz nie czerpał z tego żadnej przyjemności.

Kiedy poczuł, że jego kutas jest w pełni osadzony w jej wnętrzu, zatrzymał się, by odpocząć. Irena leżała pod nim z zamkniętymi oczami i łzami spływającymi po policzkach. Nie czerpał z tego jednak żadnej satysfakcji, nie czuł też żadnej przyjemności. Za chwilę, po odpoczynku, Mateusz wznowił kopulację i znalazł przyjemność w mocnych, gwałtownych pchnięciach. Chciał ją obezwładnić, podporządkować sobie i sprawować nad nią władzę.

Każde pchnięcie było nową próbą wbicia się w nią głębiej, próbą przebicia jej lub zranienia. Nie uprawiając seksu przez tak długi czas, nie wytrzymał długo i już po minucie, może dwóch, poczuł, jak się rozładowuje i wcisnął się w jej brzuch.

Gdy trysnął nasieniem, Irena poczuła znajome skurcze i w końcu poczuła ulgę, że to już koniec. Być może uda jej się jeszcze uzyskać przebaczenie w blasku jupiterów. Ale to nie był koniec. Mateusz pozostał na niej, a jego zmęczony kutas szybko się pozbierał i powrócił do pełnej twardości. Leżąc na niej, Mateusz przemówił: „Przepraszam, że nie jestem kochankiem, jakim był twój chłopak. Może gdybym zerżnął cię w tyłek byłoby ci lepiej?.”

„Nie, wiesz, że nigdy tego nie robiłam” – błagała.

„Cóż, może teraz nadszedł czas, aby spróbować” – powiedział Mateusz, gdy znów poczuł, że jego kutas jest w pełni twardy, wiedząc, że nie jest jej przyjemnie.