Powiedziałem pracownikom myjni że przyjadę jutro. Z powodu cholernych przepisów, wyjąłem ze schowka kask dla Gabrysi. Dziewczyna przerzuciła nogę przez motocykl i wiedziałem że oni to widzieli, bo jak odjeżdżaliśmy to jeden z nich miał szeroko otwartą buzię. Jechaliśmy ulicą, a jej spódniczkę co chwilę podwiewał wiatr. Nachyliła się i powiedziała mi do ucha:

– Strasznie się cieszę że przyjechałeś w tamtej chwili. Byłam już taka mokra, że o mało co ne pociekło mi po nogach… Podaj mi dłoń.

Sięgnąłem w tył, a ona wsunęła ją pomiędzy uda żebym mógł poczuć jaka jest tam gorąca i mokra. Siedzenie było dosłownie zalane. Potarłem przez chwilę jej cipkę, a wtedy wylało się z niej jeszcze więcej płynów. 

– Jeszcze trochę, i będziesz musiał się zatrzymać i mnie zerżnąć zanim pojedziemy dalej.

Przestałem ją pieścić, ale zatrzymałem tam rękę jeszcze na chwilę. Dziewczyna ściskała ją udami i mocno się mnie trzymała. Kilka kilometrów dalej zaczęła drżeć i doszła na moją dłoń. Gdy podjechaliśmy pod sklep, ona nadal mnie mocno trzymała. 

– Czy możemy tu przez chwilę posiedzieć? Moje nogi chyba nie działają…

Ze sklepu nagle wyłoniła się Natalia. 

– Proszę, proszę… Kogo my tu mamy! W końcu znalazłaś drogę do domu?

Gabrysia niezdarnie zeszła z motocyklu, a wtedy Natalia zauważyła mokrą plamę. 

– Boże drogi, dziewczyno, co ty takiego odwaliłaś?! Kapie ci z cipki i wszystko jest mokre!

Gabrysia podeszła do niej i ją przytuliła. 

– Pani Natalio, Bartek i jego żony wyruchali mnie do nieprzytomności w ten weekend. Dziękuję że mnie pani tam zabrała. Czy możemy wejść do środka i przez chwilę porozmawiać?

Poszedłem za nimi i weszliśmy na zaplecze. Po drodze Gabrysia wzięła ręczniki papierowe i próbowała doprowadzić się do porządku. Potem opowiedziała wszystko swojej szefowej, włącznie z tym że poprosiła mnie żebym był jej mistrzem. Wtedy Natalia zadała jej to samo pytanie, które ja zadałem jej wcześniej:

– Jesteś pewna że to jest to czego chcesz? Wiesz na co się piszesz?

Kobieta następnie spojrzała na mnie. 

– Powiedziałem jej że ma czas do momentu w którym sprowadzimy do nas Danielę, czyli dwa tygodnie. Powiedziałem też że może ją odwiedzać kiedy tylko zechce, żeby mogła się dowiedzieć z czym to się wiąże. Będzie nadal dla ciebie pracowała i wykonywała twoje polecenia, ale nie może mieć żadnego fizycznego kontaktu z nikim oprócz ciebie, chyba że na to pozwolę. Będę też chciał żeby Daniela przez jakiś czas dla ciebie pracowała, kiedy będzie już sprawna. Czy to ci odpowiada?

– Ile mam im płacić?

– Ile tylko uważasz że jest fair. Możesz zrobić jakąś promkę, typu dwie pracownice za cenę półtorej pracownicy. Albo dać podwyżkę jeśli dobrze się sprawią. Jeśli nie zmienicie zdania Gabrysi, to będzie potrzebowała dwóch tygodni urlopu żeby odbyć trening.

Po tych słowach przywołałem dziewczynę z powrotem i kazałem jej oddać ciuchy które pożyczyła od moich kobiet, i ubrać się we własne. Nie zawahała się, tylko zdjęła ubrania i wyszła na zewnątrz, do auta. Po chwili wróciła z pustymi rękami.

– Ha-ha-ha. Bardzo śmieszne. Poproszę klucze, panie Bartku.

Roześmiałem się i wręczyłem jej klucze do auta. Odwróciła się, potrząsnęła tyłeczkiem i znowu wyszła na zewnątrz. Kiedy wróciła, zapytała:

– Kiedy się znowu zobaczymy?

– Wtedy gdy przywieziemy Danielę ze szpitala, o ile nie zmienisz zdania.

Gabrysia podeszła do mnie i położyła mi dłoń na kroczu. 

– Czy mogę przynajmniej się z tobą pobawić po raz ostatni, zanim sobie pojedziesz?

Przytaknąłem, więc rozpięła mi spodnie i opuściła je na kostki, po czym uklękła przede mną. Miała twarz na wysokości mojego penisa, więc zaczęła go masować. Wysunęła język i zlizała preejakulat który pojawił się na czubku. Próbowała wylizać dziurkę od środka, a potem przyssała się do żołędzi. Pieściła mnie dłońmi na całej długości i lizała członka od spodu. Zsunęła się na sam dół, aż dotknęła nosem moich włosów łonowych. Wyjęła twardego penisa z buzi z głośnym pyknięciem i powiedziała:

– Będzie mi tego brakowało przez następne dwa tygodnie, ale może nadrobimy stracony czas.

Ssała mnie jeszcze przez kilka minut, po czym stanęła nade mną okrakiem, nakierowała penisa na cipkę i zniżyła się. Nadal była mokra i śliska po akcji w myjni samochodowej. Wsunąłem się w nią z łatwością. Ujeżdżała mnie coraz szybciej, ale przypomniała mi się obietnica dla Marty. Nagle Gabrysia usiadła na samym dole i cała się trzęsła.

– Dziękuję ci… Boże, dziękuję. Naprawdę będę tęsknić.

Zeszła ze mnie i kazała mi wstać, po czym z powrotem uklękła na podłodze. Mój penis sterczał prosto do przodu. Uważnie go polizała, razem z jądrami. Wzięła go na głębokie gardło i trzymała tam, dopóki nie potrzebowała wziąć wdechu. 

– Zrób tak jeszcze raz, proszę…

Wplotłem palce w jej włosy, wbiłem kutasa głęboko w jej buzię i trzymałem go tam dopóki nie zaczęła mnie bić rękami. Odczekałem jeszcze chwilę, i dopiero wtedy się odsunąłem żeby odetchnęła. Powtórzyłem całość jeszcze raz, i podciągnąłem ją żeby stanęła na równych nogach. 

– Już wystarczy. Będzie więcej, jeśli będziesz moja.

– Będę tam, a ty będziesz moim mistrzem. – powiedziała, przytulając się do mnie – To jest obietnica. Ja zawsze dotrzymuję obietnic.

Z tymi słowami odwróciła się, dotknęła tyłeczkiem mojego penisa i odeszła, machając mi na pożegnanie. Natalia zapytała czy sobie z nią poradzę.

– Nie ma pojęcia o co prosi, poza tym mam w domu trzy kobiety które pomogą mi utrzymać porządek.

Wciągnąłem spodnie na tyłek i uściskałem ją. 

– Kto go dostanie? – zapytała, dotykając przelotnie moje krocze.

– Obiecałem Marcie, więc dziś wszystko zostaje dla niej.

– Postaram się jej to wybić z głowy. Nie mam nic przeciwko tobie, ale uważam że za bardzo się pośpieszyła. – nawiązała znowu do Gabrysi.

– Nie mam z tym problemu. Jeśli chciałabyś do mnie wpaść, to tylko zadzwoń wcześniej żeby się upewnić że jestem na miejscu. – rzuciłem przez ramię. Wsiadłem na motocykl i wyruszyłem do domu. Kiedy przyjechałem, była siedemnasta i nikogo nie było. Wziąłem prysznic, zrobiłem sobie kilka kanapek i położyłem się na sofie żeby pooglądać w spokoju TV.