– Zaczynam się domyślać, o jakim deserze pani mówiła.
– I nadal ma pan na niego ochotę?
– Tak, pod warunkiem że w tym daniu nie będzie niczego więcej, oprócz szczypty pożądania. Jestem żonaty i Gosia jest dla mnie najważniejsza.
W ciemnych oczach Klaudii błysnęła iskra radości.
– Boi się pan, że zakocham się jak dziewczynka? – zapytała z radością w głosie. – Jestem świadomą kobietą.
Pasek w spodniach nie stanowił dla niej problemu. Szybko zdjęła ze mnie cały strój od pasa w dół. Uklęknęła na podłodze pomiędzy moimi nogami i zaczęła delikatnie gładzić budzącego się do życia członka. Drobne palce Klaudii dotykały moszny, posuwały się wzdłuż prącia i delikatnie drażniły krawędzie napletka. Kobieta pochyliła się i po chwili cały członek zniknął w jej ustach. Ciepłe i wilgotne wnętrze ust, a także delikatny dotyk sprawiły, że penis natychmiast zesztywniał i osiągnął swój maksymalny rozmiar. Kiedy długie prącie zaczęło dobijać do przełyku, chwyciła nasadę dłonią, a w ustach chowała się już tylko końcówka.
– Jest pan już gotowy do deseru – powiedziała po chwili, wydobywając głowę spomiędzy moich nóg i oceniając sztywność członka.
– Chodźmy na górę do sypialni. Tam będzie nam wygodniej – zaproponowałem.
– Jak pan sobie życzy.
Naciągnąłem spodnie na tyłek i poprowadziłem ją po schodach na górę do części prywatnej domu. Zatrzymaliśmy się przed drzwiami do sypialni.
– Poczekaj tu na mnie na moment – nakazałem i sam wsunąłem się do pokoju.
Było późne jesienne popołudnie. Na zewnątrz panował już mrok i w sypialni też było całkiem ciemno. Zapaliłem tylko jedną lampę, którą skierowałem na środek łóżka. Strumień światła ułożyłem w taki sposób, żeby pozostawić całkiem nieoświetlony fotel znajdujący się w kącie pokoju tuż za drzwiami. Wychodząc z pokoju, jeszcze raz rzuciłem okiem na fotel. Gdybym nie wiedział, że siedzi na nim moja żona, z pewnością bym jej nie zauważył. Tylko mając taką świadomość, byłem w stanie dostrzec pewne kontury jej ciała. Nabrałem pewności, że Klaudia nie zauważy kobiety na fotelu.
– Zapraszam do środka – powiedziałem naszej gosposi po otwarciu drzwi.
Klaudia weszła i natychmiast rzuciła mi się na szyję. Powaliła mnie na łóżko i pozbawiła całej odzieży. Leżałem całkiem nagi, poddając się kobiecym pieszczotom. Jej język był sprawny i niezaspokojony, a ciepła wilgotna końcówka dotykała niemal każdej części męskiego ciała. Kobieta uklęknęła i zaczęła zrzucać z siebie ubrania. W nikłym świetle lampy zobaczyłem drobne kształtne piersi z brązowymi sutkami. Po chwili, kiedy usiadła mi na biodrach nagim kroczem, mogłem już ich dotknąć. Były sprężyste i przyjemne w dotyku, choć gustowałem w większych rozmiarach. Przesunąłem dłoń po mostku pomiędzy zarysowanymi żebrami, i dalej po płaskim brzuchu. Minąłem zadbaną fryzurkę łonową i dotarłem na skraj łechtaczki. Położyłem dłoń na szczecince ciemnych włosków i kciukiem drażniłem nabrzmiałe wargi. Na twarzy kobiety zaczęło malować się intensywne podniecenie. W miarę upływu czasu przyspieszyłem ruchy, a pod palcem wyczuwałem więcej napływającej wilgoci. Po chwili wsunąłem palec pomiędzy wargi, zagłębiając go do połowy.
Kobieta chwyciła moją rękę, odsunęła ją na bok i złapała dłonią członek. Była zgrabna i seksowna, dlatego nie miałem problemu z utrzymaniem sztywności przyrodzenia. Dodatkowo podniecał mnie fakt, że tuż za moimi plecami siedzi Gośka i obserwuje wszystko z wygodnego siedzenia fotela. Czując sztywny trzon, Klaudia usiadał na nim i pozwoliła mu powoli wsuwać się w głąb krocza. Stęknęła głośno, kiedy dotarł do samej nasady.
Kobieta zaczęła miarowo mnie ujeżdżać. Najpierw bardzo powoli i trochę nieśmiało, a potem zwiększyła tempo. Leżąc na plecach, dotykałem piersi, gładziłem biodra i pośladki. Podniecało mnie jej ciało. Było zgrabne i sprężyste, ale przede wszystkim inne od tego, które znałem. Klaudia całkiem inaczej reagowała na pieszczoty, w porównaniu do mojej żony. Szybko odkryłem, że lubi szczypanie sutków, co u Gośki wywoływało ból. Z kolei odsunęła moją dłoń, kiedy próbowałem stymulować wejście do drugiej dziurki. Widocznie świat seksu analnego był dla niej tajemnicą.
Wychwytując moment, kiedy biodra Klaudii nieco zwolniły, zatrzymałem ją i zrzuciłem z siebie. Położyłem ją na brzuchu i kazałem wypiąć pośladki w górę. Ułożyliśmy się twarzami w stronę fotela, na którym siedziała Goska. Żeby uniknąć demaskacji, przycisnąłem głowę kobiety do poduszki. Wziąłem ją od tyłu, a jednocześnie spoglądałem w stronę fotela. Obserwując kontury schowane w ciemności, domyśliłem się, co robi moja żona. Szeroko rozchylone uda były przewieszone przez oparcia fotela, a ręka skierowana w stronę krocza. Nie miałem złudzeń, że właśnie odpływa w krainę przyjemności, stymulując się palcami. Obserwacja naszych igraszek musiała zatem sprawiać jej dużą frajdę i być spełnieniem marzeń erotycznych. Musieliśmy wyglądać znakomicie z Klaudią. Nasze ciała pokrywał snop światła rzucany tylko z jednej strony. Widziałem cienie tańczące na plecach kobiety w miarę, jak pracowały mięśnie. Jej smukłe ciało już samo w sobie było piękne, ale gra cieni dodawała mu jeszcze większego uroku. Moje barki, ramiona i klatkę piersiową pokrywała cienka warstwa potu, co jeszcze lepiej odbijało promienie świetlne. Gośka zawsze mówiła, że podoba się jej moje umięśnione ciało, dlatego cały obraz musiał być dla niej bardzo atrakcyjny.