– Wyliżcie moją cipkę! – krzyknęła.

Bez ostrzeżenia, obaj faceci zanurkowali pomiędzy jej nogi i zaczęli ją lizać jakby nie było jutra. Obserwowałem jak kobieta podkurcza palce w stopach, przyciskając ich do siebie. 

– O mój boże! Jeden z nich liże mi nawet tyłek!

Słysząc te słowa, przesunąłem się w krześle żeby mieć lepszy widok. Po około minucie jej krzyków, każdy z nich złapał po jednej kostce u nogi, i rozszerzyli je jak tylko się dało. Mój penis stał na baczność, ponieważ patrzałem na to jak obcy mężczyźni traktują moją żonę jak dziwkę. 

Po chwili faceci podnieśli się z podłogi, a ich penisy wydawały się być jeszcze większe niż wcześniej. 

– Dobra. Zerżnę ją w cipkę, a kiedy będę gotowy to ją odwrócę i wejdziesz w jej tyłek. – powiedział jeden do drugiego.

Mój umysł oszalał, ponieważ w tym momencie nie było już odwrotu. 

Chudszy koleś położył się na łóżku i kazał żonie jak najbardziej rozszerzyć nogi. Wyraźnie widziałem jej mokrą cipkę. Wsunął się pomiędzy nie i wycelował wielką pałę na wejście. Spróbował wbić się do środka, ale z tego co widziałem, miał z tym duży problem. 

– O Jezu, jesteś ogromny! – krzyknęła żona.

Mężczyzna nie przejął się jej słowami, mocno się zaparł, i penis zniknął w całości w cipce. Siła pchnięcia sprawiła że żona natychmiast uniosła nogi i oplotła go nimi w pasie. Drugi facet stał z boku, obserwował to co się dzieje i dopingował kolegę. 

– Zerżnij ją bez litości, stary! – powtarzał w kółko.

Mężczyzna nie dał jej zbyt wiele czasu a przywyknięcie do swojego rozmiaru. Od razu zaczął ją posuwać długimi i powolnymi ruchami, ale z każdym pchnięciem trochę przyspieszał. Już po chwili kobieta rozpłynęła się na łóżku, ponieważ facet ruchał ją mocno i szybko. 

– Kurwa, ale ja to uwielbiam! – krzyknęła żona, po czym doszła, tryskając wokół swoimi sokami.

Drugi z mężczyzn stanął za nimi i położył palec na odbycie żony. Kobieta pisnęła z rozkoszy i natychmiast doszła po raz drugi. 

– Wejdź we mnie! Wejdź we mnieee! – zaczęła go błagać, trzymając ruchającego ją kolesia jak ostatnią deskę ratunku.

Gość na górze bez żadnego ostrzeżenia oplótł ją ramionami, i przemieścił się pod nią. Widziałem teraz jak podskakiwała na nim swoim wspaniałym tyłeczkiem. 

– Wsadź jej w dupę, stary! – krzyknął do kolegi.

Facet stanął za nią i już prawie w nią szedł, gdy nagle odwróciła się do mnie i powiedziała:

– Oni naprawdę mnie zerżną we dwójkę… Proszę, pozwól im mnie zerżnąć!

Nagle zamilkła, ponieważ koleś na dole znacznie zwolnił, pozwalając kumplowi na wejście w anal. Dźwięk jaki z siebie wydała kiedy obaj zagłębili się w nią po same kule, pozostanie w mojej pamięci do końca moich dni. 

Już po krótkiej chwili mężczyźni znaleźli swój rytm. Ten posuwający ją w tyłek złapał ją za barki i wspiął się na palce żeby dosięgnąć do samego końca. Ten spod spodu, posuwający cipkę, trzymał jej pośladki. Łóżko trzeszczało, a zagłówek uderzał o ścianę raz za razem. Oni naprawdę rżnęli moją żonę. Obserwowałem, jak jej palce u stóp zginały się rytmicznie za każdym razem kiedy doprowadzali ją do kolejnego orgazmu. 

Nagle usłyszałem dźwięk jak z horroru. Żona całkowicie straciła kontrolę nad ciałem. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, ale jeden z facetów wyciągnął telefon i zadzwonił do kolegi czekającego  w aucie, żeby ten usłyszał co się właśnie działo u nas w domu. 

– Nieźle! Ptaszyna ma seks życia, nie ma co! – krzyknął do słuchawki na całe gardło.

Już po chwili obaj rozwrzeszczeli się, że zaraz dojdą. 

– Kurwa, lepiej wytrzymaj jeszcze trochę, żebyśmy doszli razem! – powiedział jeden z nich.

Obserwowałem z krańca krzesła, jak nagle obaj odnaleźli w sobie kolejny bieg i zaczęli posuwać ją jeszcze szybciej. Biedna kobieta była wykończona, ale to nie powstrzymało jej przed kolejnym orgazmem, dokładnie w tym momencie w którym mężczyźni się w niej spuścili. Po wszystkim cała trójka upadła na łózko. Żona trzęsła się jak galaretka, a faceci wyjęli z niej swoje wielkie kutasy. Kiedy tak leżała próbując się ogarnąć, oni zerwali pończochy z jej nóg i powiesili je sobie na szyjach. 

– Dobra robota. – powiedział do mnie jeden z nich.

Mężczyźni podnieśli z podłogi swoje ubrania i wyszli z sypialni. Kiedy przechodzili przez drzwi, żona powiedziała:

– To co, w przyszłym tygodniu to samo?

Moje serce opuściło takt na samą myśl o tym co z nią zrobią następnym razem. Obserwowałem jak wyszli od nas z domu i poszli do czekającego na nich samochodu. Idąc przez podjazd, trzymali pończochy mojej żony wystawione w powietrze niczym chorągwie. 

Spojrzałem na nią, nadal leżącą na łóżku. Jej twarz mówiła wszystko. Była kompletnie spełniona. 

– Nie przeszkadzało ci, że potraktowali cię jak kawałek mięsa? – zapytałem.

Popatrzała na mnie z szerokim uśmiechem na wykończonej twarzy, i powiedziała:

– Kocham to. Następnym razem mogliby przyprowadzić swoich seks-kolegów.

Słysząc jej słowa, opadła mi szczęka. 

O autorze