Moja żona miała wypad z koleżankami na miasto, więc byłem przez chwilę sam w domu. Poszedłem na górę żeby się umyć, i kiedy szukałem świeżej kostki mydła, znalazłem w szafce dziennik. Okazało się że były w nim zapiski żony Barbary, od czasów liceum do dnia dzisiejszego.
Zacząłem czytać i natrafiłem na historię jej pierwszego razu z chłopakiem, kiedy miała 18 lat. Później opisała nasz pierwszy seks, ominęła kilka lat (nadal regularnie się spotykaliśmy), po czym wspomniała coś o mężczyźnie imieniem Stefan, który rzekomo był jej wykładowcą na studiach. Napisała że była u niego w domu i jedli kolację, a potem rozpiął jej bluzkę i obmacywał jej piersi. Bardzo barwnie opowiedziała o tym jak rozpiął spodnie i wyjął z nich wielkiego penisa. Poszli do sypialni, gdzie zerżnął ją na misjonarza. Ponoć był o wiele lepszy w łóżku niż ja. Kiedy to czytałem, czułem zwiększający się wzwód w spodniach. Żona twierdziła, że dzięki niemu miała pierwszy orgazm z punktu G. Na koniec facet wyjął penisa na zewnątrz i zalał ją falą spermy. Po wszystkim wylizała go do czysta i całowali się z języczkiem.
Kontynuowałem czytanie kolejnych wpisów, w których mówiła jak bardzo tęskniła za seksem ze Stefanem. Około rok później napisała kolejną długą historię. Poszła do niego do domu po jakieś dokumenty. Zaczęli się całować i poszli do sypialni, gdzie się rozebrali. Opisała jak ssała jego kutasa, podczas gdy on lizał jej mokrą cipkę. Ujeżdżała go mocno i szybko, a potem zeskoczyła z niego i robiła mu dobrze dopóki nie spuścił się jej na twarz. Ponownie opisała jakie to wspaniałe uczucie kiedy oblał ją spermą, a potem zlizał to z jej ust. Nie byłem pewien czy powinienem być wściekły, czy napalony.
Z każdym kolejnym wpisem twierdziła z coraz większą desperacją, jak bardzo chciała go znowu przelecieć. Po kolejnej rocznej przerwie nadszedł czas na następny wpis. Wtedy byliśmy już zaręczeni. Ponownie poszła do jego domu i tym razem rzuciła się na niego, zerwała z niego ubrania i powiedziała żeby ją zerżnął, masując jego penisa dłonią. Potem wskoczyła na kutasa i opisała jak był twardy. Po chwili doszła na wielkim penisie i sprawiła żeby zwyczajowo skończył na jej twarzy i piersiach.
Minęło kilka godzin, a żona wróciła do domu. Natychmiast złapałem ją i zerwałem z niej ubrania, po czym wszedłem w jej cipkę. Posuwałem ją w szaleńczym tempie, aż doszła. Często rozmawialiśmy podczas seksu, więc zapytałem ją czy kiedykolwiek rżnęła się z innym. Potwierdziła to, mówiąc że przeleciała kolesia o imieniu Stefan. Zapytałem co z nim robiła, a ona odparła że ruchał ją jak profesjonalista, i miał mnóstwo spermy. Wycofałem się z niej i zwaliłem sobie na jej buzię, po czym wszystko z niej zlizałem.
Po tej sesji powiedziałem że przeczytałem jej dziennik. Nie wiedziałem co o tym sądzić, ale czułem że to mnie bardzo podniecało…