Jako nastolatek wkręciłem się w jaranie zioła, żeby nie odstawać od kumpli. Mając 18 lat handlowałem kilogramowymi cegłami narkotyków, a w wieku 21 ciążył na mnie wyrok 40 lat pozbawienia wolności bez możliwości wcześniejszego zwolnienia, za handel narkotykami i molestowanie. Wrobiła mnie jakaś młoda suka, wyglądając znacznie starzej i przekonując że jest córką seksownej celebrytki.
Skąd miałem wiedzieć, że, moim zdaniem 25-letnia kurwa, miała tylko 18 lat i była siostrzenicą jednego z lokalnych sędziów? Suka nosiła więcej makijażu niż RuPaul i mniej ubrań niż Cher. Kiedy ją poznałem, piła piwo na imprezie koleżanki. Później, tego samego wieczoru, piła już moją spermę w łazience. Miała mnóstwo kasy i imprezowała jak profesjonalistka, więc spokojnie mogłaby ujść za co najmniej 25-latkę. Sprzedałem jej kilka gramów dobrego towaru, a ona opowiedziała mi historyjkę o swoich dokonaniach. Nigdy nie lubiłem się rozdrabniać, więc posuwanie jej ciasnego tyłka i obciąganie za każdym razem kiedy według niej obserwowało nas mniej niż pięciu ludzi, było super.
Obserwowałem siebie w lustrze, nurkując w jej dupę i słuchając jej piszczenia niczym kotka w rui, kiedy nagle drzwi eksplodowały. Znalazłem się na kolanach pomiędzy jej nogami, z rękami uniesionymi w górę, a ośmiu facetów mierzyło we mnie karabinami i gapiło się na jej nadal podskakujący, goły tyłek. Niemalże wybuchnąłem śmiechem, gdy zdałem sobie sprawę że penis nadal stał na baczność i machał do policjantów. Dziewczyna zorientowała się że coś jest nie tak, odwróciła się i powiedziała:
– Kurwa, nie teraz! Już prawie doszłam!
Usiadła ze skrzyżowanymi nogami i zajęła się masowaniem łechtaczki, odpalając przy okazji papierosa. Nikt nie podjął wysiłku zakrycia jej rozchylonej, mokrej cipki, albo chociaż oderwania od niej wzroku. Zanim penis zmięknął, zakuto mnie w kajdanki, a zanim ona miała orgazm, wyprowadzano mnie już z hotelu z gołym tyłkiem na wierzchu. Ktoś znalazł koc żeby położyć go na siedzeniu w lodówie pod moją dupą, ale nie znaleźli jeszcze jednego, który zakryłby mnie przed wzrokiem około pięćdziesięciu przechodniów. Szkoda, bo z penisa nadal kapały jej soki, kiedy szedłem przed siebie.
Z pewnością ekipa interwencyjna przeprowadziła jeszcze jedną interwencję z dziewczyną kiedy już mnie wyprowadzili. Widziałem ją później na komisariacie i wyglądała na bardzo zadowoloną. Uśmiechnęła się do mnie kiedy ją prowadzili korytarzem i powiedziała:
– Przykro mi, byłeś świetny!
Chwilę później widziałem że podbiegła ze łzami w oczach do jakiegoś grubego starucha i rzuciła się mu na szyję. Okazało się że to był jej wujek, piastujący stanowisko sędziego. Opowiedziała mu że ją porwałem, podałem narkotyki i zgwałciłem. Niech mnie licho, gdyby jej nie uwierzyli. Wymyśliła historyjkę o tym jak szła do koleżanki żeby się uczyć, ale spotkałem ją i zaprosiłem na wspólne wyjście do biblioteki. W drodze przyłożyłem jej pistolet do głowy i kazałem sobie obciągnąć w aucie, jadąc tak naprawdę do hotelu. Przeinaczyła wszystkie fakty tak, żeby wyszło na to że to ja byłem gwałcicielem, a ona tylko młodą, niczego nieświadomą dziewczynką. W rzeczywistości sama się na mnie rzuciła po pięciu minutach znajomości, i sama wsiadła mi do auta ponieważ zamierzała kupić mnóstwo zioła i stwierdziła że hotel to „wspaniałe miejsce na dobicie targu i ostre rżnięcie”. To jej słowa.
Sędziowie chcieli mnie wykastrować własnymi rękami, zanim jeszcze skończyła swoją opowieść. Jakimś cudem, filmik na którym pieprzyłem ją przez całe 3 godziny nigdy nie został zatwierdzony jako materiał dowodowy. Zapewne jakiś gliniarz sobie teraz do niego zwala w dyżurce, a najpewniej zachwycają się nim jej wujek i ona sama.
„Oh, kochanie, podobało ci się branie jego kutasa tak głęboko do gardła?”
„Tak wujku, ale jeszcze bardziej podoba mi się twój mały penisek!”…
Nigdy nie miałem zamiaru siedzieć w pierdlu. Byłem wysoki i przystojny, więc szybko stałem się ulubieńcem wielu pań, i po części ich matek. Próbowałem kiedyś grupowego walenia konia w liceum, ale nie kręciło mnie patrzenie na kutasy innych facetów.
Aktualnie szedłem długim, szarym korytarzem, nago, z ubraniami i pościelą w rękach. Nie było szans na zakrycie męskości przed wzrokiem i okrzykami innych osadzonych, gapiących się przez kraty. Prawdopodobnie nagi marsz to jakiś element otrzęsin, albo strażnicy zbierają zakłady który pan dostanie wzwodu zanim dotrze do swojej celi. W międzyczasie usłyszałem tuzin obietnic odnośnie rozerwania mi dupy od środka i wypełnienia moich ust kutasami.
Kiedy wszedłem do swojej celi, zobaczyłem na dolnym łóżku wielkiego kolesia w samych bokserkach, pokrytego mnóstwem tatuaży na ramionach i klatce piersiowej.
Facet spojrzał na mnie i powiedział niskim głosem:
– Cholera, albo ja zrobiłem bardzo dobry uczynek, albo ty zrobiłeś coś bardzo złego skoro przysłali mi taki smakowity kąsek.
Podszedłem powoli do łóżka, usiłując trzymać się jak najdalej od niego, i położyłem swoje rzeczy na górną pryczę. Kiedy sięgnąłem po ubrania, poczułem że złapał mnie za penisa i jądra. Zrobił to nagle i mocno, jakby chciał zaznaczyć że mógłby je zgnieść, gdyby tylko chciał. Pozwoliłem żeby mnie do siebie przyciągnął. Położył mi dłoń na pośladkach, a te mimowolnie się spięły. Facet zacisnął palce na jądrach, dając znać żebym tak więcej nie robił. Rozluźniłem się w miarę możliwości, a on mnie obmacywał. Najpierw wcisnął jeden palec w tyłek, a później drugi. Stękał, ruchając mnie na sucho palcami. Próbowałem wymyślić coś, cokolwiek, żeby przestał, ale on ścisnął ponownie mosznę i kazał mi uklęknąć. Wcisnął obydwa kciuki do moich ust i rozszerzył je z całej siły.
– Wyjmij go i ssij, suko! – warknął tak głośno, że z pewnością usłyszeli go więźniowie we wszystkich okolicznych celach.
Zewsząd rozbrzmiały dzikie okrzyki a ja rozpiąłem rozporek i wyjąłem ze środka wielkiego fiuta, który nabrzmiał i pulsował kiedy go dotykałem. Facet nadział mnie na siebie. Liczyłem na to, że nie każe mi połykać swojej spermy. Penis był naprawdę gigantyczny, gruby i nieobrzezany. Koleś poruszył kilka razy moją głową i zagroził że jeśli nie będę ssał, to wyrucha mnie w dupę na sucho. Wiedząc że rozerwałby mnie tym potworem, zabrałem się do roboty.
Poruszałem napletkiem, naciągając go ustami na żołądź, ssałem i usiłowałem doprowadzić go do orgazmu zanim dobierze mi się do tyłka. Zdecydowałem, że sperma w gębie jest lepsza od pały w dupie. Koleś dodał że jeśli rozleję choć kroplę, to wyrucha mnie pięścią. Po kilku sekundach poczułem że zamarł i wystrzelił salwę nasienia w moje gardło. Przełykałem i ssałem, usiłując się nie porzygać, aż wyjął ze mnie zwiotczałego penisa.
Osunąłem się na podłogę, nagi i pokonany. Bolała mnie żuchwa, a żołądek odrzucał nasienie. Facet wstał, odpalił papierosa i podszedł do krat z kutasem zwisającym poza spodniami.
– Jest słodką obciągarą z dziewiczą dupą! – powiedział głośno.
Okrzyki i oferty posypały się z okolicznych celi. Więźniowie przekrzykiwali się, licytując rzeczy które mogliby dać za odebranie mi analnego dziewictwa. Wygrał ktoś kto postawił 8 paczek papierosów.
Byłem w tej zasranej dziurze od niecałej godziny, a już ktoś posuwał mnie w twarz, zrobił palcówkę i sprzedał dupę za papierosy. Zwinąłem się w kulkę na swoim posłaniu i, łkając, zdecydowałem że odegram się na wszystkich którzy przyczynili się do mojej obecnej sytuacji.