Facet który chwilę wcześniej posuwał mnie w twarz, był gotowy na anal. Wszedł do środka z łatwością, ponieważ byłem wyrobiony po poprzednich razach. Mógł od samego początku posuwać mnie mocno, bez etapu delikatnego wbijania się do środka. Od razu narzucił niezłe tempo i, podczas gdy rżnął mnie jakby nie było jutra, kolejny facet podszedł do mnie od przodu i wcisnął penisa w gardło aż po same kule. Żadem z panów nie okazywał łaski. Poczułem że ten przede mną zaczął tryskać, więc upewniłem się że nie uronię ani kropli wspaniałego nasienia. Po wszystkim koleś odszedł, i zostałem sam z tym który używał sobie na mojej dupie. 

Nagle podszedł do mnie ten, który posuwał mnie jako pierwszy. Oświadczył, że teraz kolej na jego obciąganie. Szczęśliwy, wziąłem jego penisa do ust. Był nieco dłuższy i szerszy niż pozostali, więc nie potrafiłem wchłonąć go całego. Kiedy próbowałem zmieścić go do gardła, ten z tyłu zaczął dochodzić. Po wszystkim wstał z podłogi i odszedł. Po raz pierwszy w życiu czułem spermę wyciekającą mi z tyłka, i spływającą po nogach. Czułem ból odbytu, ale również pustkę. Usiłowałem o tym nie myśleć i skierowałem uwagę na penisa, którego ssałem. Nagle usłyszałem Tomka wchodzącego do pomieszczenia. 

– Skończyliście już z jego dupą? Ja też potrzebuję jakiejś dziury…

Mężczyźni odpowiedzieli, że jestem cały jego, i może sobie na mnie użyć. Tomek dobrze wiedział, że jest najlepiej wyposażony. Kazał mi się położyć na plecach, żeby mógł widzieć moją twarz kiedy będzie we mnie wchodził. Podniosłem się więc i, zanim jeszcze się położyłem, zauważyłem w kącie pokoju mężczyznę z ubraniami na sobie. Ułożyłem się, a facet któremu obciągałem wsadził penisa ponownie do mojej buzi. Tomek kazał dwóm pozostałym przytrzymać mi szeroko nogi. W międzyczasie nie przestawałem ssać pały, i wkładałem w to całe serce. Koleś wkrótce się spuścił, a Tomek akurat przygotował się do wejścia we mnie. 

Kiedy wsunął do środka sam czubek, czułem już rozciąganie odbytu. Zajęło to zaledwie kilka pchnięć, żeby zagłębił się we mnie tak jak pozostali. Jego wielki kutas sprawiał że czułem się jak w niebie. Tak bardzo mi się podobało, że zapragnąłem, żeby pozostali do nas dołączyli. Kiedy Tomek zajął się na dobre posuwaniem, zapytałem kolesia w rogu pokoju, czy mógłbym mu obciągnąć. Odpowiedział że nie, więc błagałem go. Tym razem się zgodził, ale tylko na moją odpowiedzialność. 

Podszedł bliżej, zsunął spodnie i moim oczom ukazał się największy penis jakiego kiedykolwiek widziałem. W dodatku, póki co był całkiem miękki! Facet wcisnął mi go do buzi, i dopiero wtedy zaczął rosnąć. Kiedy osiągnął maksimum, musiał mieć ponad 30 centymetrów. Gdybym nie wiedział że to członek, myślałbym że ktoś wsadził mi do buzi całą rękę. Usiłowałem zmieścić jak najwięcej. Jak bardzo bym się nie starał, to nie było możliwe. Jednocześnie Tomek osiągnął granice swoich możliwości i zalał mnie od tyłu spermą. Po chwili koleś z przodu również zaczął dochodzić. Wylał z siebie ogromne ilości spermy i przez chwilę myślałem że w niej utonę. Zdołałem ssać go do samego końca. 

Tomek wycofał się ze mnie i oświadczył niejakiemu Jankowi, że teraz należę do niego. Facet przytaknął i powiedział, że się mną zajmie. W międzyczasie próbowałem postawić jego penisa ssaniem. Janek powiedział, że jedyne co mu pomoże, to kiedy usiądzie na nim jakaś dupa. 

Podniosłem się więc i stanąłem nad nim okrakiem. Ponaglił mnie, więc zniżyłem się i nadziałem na czubek penisa. Nie zmieścił się, więc koleś złapał mnie za biodra i mocno nacisnął. Odbyt zacisnął się i pulsował, a Janek polecił mi się zrelaksować. Generalnie wcisnął się we mnie do niecałej połowy długości, i tyle. 

– Jesteś za ciasny na tą pozycję. – oświadczył – Wstań i pochyl się.

Wykonałem polecenie, a on stanął za mną i wsunął się do środka, tym razem nieco łatwiej niż poprzednio. Wiedziałem, że jeszcze długa droga zanim zmieszczę go całego. Postanowiłem się nie poddawać. Z każdym jego pchnięciem czułem, że wypełniał mnie coraz bardziej. Poruszał się powoli i z wyczuciem. Za każdym razem wycofywał się do samego końca i wsuwał troszeczkę głębiej niż poprzednio. Zanim się zorientowałem, mieściłem go już w całości. W pewnym momencie, gdy się wycofywał, mój odbyt przestał się zaciskać. Robił to dopiero kiedy wchodził penisem z powrotem do środka. To było bardzo dziwne uczucie. 

Wreszcie Janek mógł narzucić konkretne tempo. Kiedy przyspieszył, czułem że uderza o mnie jądrami. To trwało około dziesięciu minut, po czym zapytał czy jestem gotów żeby na niego usiąść. Nie zdążyłem odpowiedzieć, a on już siedział na krześle. Podszedłem do niego, nadziałem się na penisa, a Janek podniósł mi nogi z podłogi. Wtedy zaczął mnie naprawdę rżnąć. Głupi, myślałem że to wszystko co działo się wcześniej, to było niezłe posuwanie…

Nurkował we mnie od czubka po same jądra, bez żadnego problemu. Stale przyspieszał. Nigdy bym nie pomyślał, że coś może tak bardzo boleć i sprawiać jednocześnie tak wielką przyjemność.

Nie mam pojęcia jak długo mnie rżnął, ale zmieniliśmy pozycję jeszcze trzy razy. W końcu Janek dotarł do drugiego, gigantycznego orgazmu. Spuścił się w środku i czułem jak jego penis wiotczeje. Kiedy go ze mnie wyjął, odbyt nie zamknął się. Z łatwością można by w niego wsadzić co najmniej puszkę piwa.  Janek wstał i zostawił mnie, zużytego, na krześle. Do pokoju wszedł Tomek, podniósł mnie i położył na łóżku. Tam odpłynąłem na całą noc i część kolejnego dnia. Kiedy już się obudziłem, bawiliśmy się dalej, ale to już inna historia.