Kilka dni temu wieczorem wracałam do domu przez park Morskie Oko w Warszawie Nie było późno, ale chmury sprawiały, że w parku było już ciemno. Bojąc się deszczu szłam o wiele szybciej niż zwykle. Opustoszałe alejki na to pozwalały. Nagle zauważyłam przed sobą czterech mężczyzn. Minęłam ich nie zwracając na nich większej uwagi. Nagle zadzwoniła moja komórka. Sięgając do torebki źle ją wzięłam i telefon upadł mi na trawę obok ścieżki. Szukając telefonu pochylałam się raz za razem. Spódnica i płaszcz zawsze unosiły się mi przy tym do góry, odsłaniając nogi do połowy ud. W końcu zobaczyłam komórkę podniosłam ją i wtedy dopiero zauważyłam, że faceci podeszli bliżej i mi się przyglądają. Zrobiło mi się gorąco. Wystraszyłam się. – Boże, jestem tu sama w parku, a czterech obcych mężczyzn zagląda mi pod spódnicę. Muszę stąd jak najszybciej iść.
Szybko poprawiłam ubranie. Odwróciłam się i ruszyłam szybkim krokiem. Nie było mi jednak dane odejść spokojnie. Podbiegli do mnie.
– Doby wieczór. Przepraszam. – zaczęli grzecznie.
– Co taka kobieta robi tu o tej porze? Sama.
– Wracam do domu, spieszę się – usiłowałam zachować spokój. Mąż na mnie czeka. – zaznaczyłam jakby ich ostrzegając.
– Puścił cię samą? Taką atrakcyjną kobietę?
– Nie powinnaś tu chodzić sama. – ciągle powoli do mnie podchodzili.
Stałam jak sparaliżowana. Wiedziała, że ucieczka nic nie da. W tych butach i spódnicy szybko nie pobiegnę. Jedyny sposób, to załatwić to dyplomatycznie. Rozmową. Otoczyli mnie, zagradzając drogę z wszystkich stron.
– Mogę już iść dalej? – próbowałam obrócić sytuację w żart.
– Chwileczkę. Najpierw coś dla nas musisz zrobić.
– Pozwolimy ci odejść, ale pokaż nam swoje nogi. Masz cudowne nogi. Chcemy je całe zobaczyć. Zrobiło się gorąco. Nie widziałam innego wyjścia, jak spełnić ich żądanie. Może sobie popatrzą i ją puszczą. Rozsunęłam płaszcz. Zobaczyli moja zgrabną, figurę w ciemnej bluzce i spódnicy za kolana.
– No dalej, kotku – niecierpliwili się.
Z ociąganiem pochyliłam się i chwyciłam materiał spódnicy na biodrach. Powoli zaczęłam ją unosić do góry. Odsłoniłam już połowę ud, powoli wyżej i wyżej. Już odsłoniłam fragment, gdzie rajstopy przechodzą w inny kolor. Pożerali wzrokiem całe moje uda. Zatrzymałam się.
– Wyżej, wyżej kotku – zaczęli się domagać po chwili ciszy.
– Miały być tylko nogi – zaprotestowałam drżącym głosem.
– Powiedziałem wyżej – ostro warknął najbliżej stojący – Chcę zobaczyć twoje majtki.
Podciągałam spódnicę jeszcze wyżej. Ich oczom ukazał się czarny materiał stringów osłonięty cienkimi rajstopami. Dokładnie opinał wzgórek mój łonowy, znikając wąskim paskiem między zwartymi udami. Podciągnęłam jeszcze wyżej.
– Jesteś cudowna. Zrób coś jeszcze, dotykaj się, pieść, chcę widzieć, jak się masturbujesz.
– Proszę, puśćcie mnie. Nie róbcie mi tego.
– Dalej suko – znowu warknął na nią stłumionym głosem, aby ktoś przechodzący przypadkowo jednak nie usłyszał – bo inaczej my to zrobimy.
Wiedziałam, że musze być posłuszna. Wypuściłam spódnicę z prawej ręki. Prawa strona opadła, ale nie na tyle, żeby zasłonić wzgórek łonowy. A tam właśnie skierowałam wolną prawą rękę. Dotknęłam się. Pomasowałam swoje podbrzusze, ale wiedziałam, że oni nie tego chcą. Zsunęłam dłoń niżej i zaczęłam masować wzgórek. Robiłam to powoli, umiarkowanym tempem. Pieściłam się trzema środkowymi palcami, przy czym środkowy wsuwał się raz po raz głębiej między zwarte uda.
– O tak, kotku. Wspaniale – patrzyli na to zjawisko jak zaczarowani. Dwoje z nich poprawiło sobie rosnące męskości w spodniach.
– Teraz mocniej, mocniej, głębiej.
W wyniku tych pieszczot czułam rosnące powoli podniecenie. Dodatkowo podniecało mnie to, że czterech obcych mężczyzn mi się przygląda. Spełniłam ich żądanie. Rozsunęłam nieco uda. Ruch dłoni stał się dłuższy. Wsuwałam teraz palce głęboko między uda. Aż do odbytu i wysuwałam zupełnie na podbrzusze. Masowałam się też mocniej, mocniej ugniatając delikatne, intymne kobiece okolice. Przymknęłam oczy. Powoli czułam, jak robi się wilgotna. W pewnym momencie mimowolnie westchnęłam. Stojący najbliżej mężczyzna nie wytrzymał. Podszedł do mnie i delikatnie położył dłoń na mojej bluzce, w miejscu, gdzie uwypuklał się mój niewielki biust.
– Nie, proszę nie – wystraszona otworzyłam oczy i cofnęłam się. Ale tylko pół kroku. Oparłam się plecami o jakieś drzewo.
– Nie przerywaj. I bądź cicho.
Facet czuł moją małą pierś w swojej dłoni. Zaczął ją pieścić. Ja nie przerywałam masturbacji. Mężczyzna pieścił po chwili drugą pierś, po czym chwycił u dołu brzeg bluzki uniósł do góry odsłaniając kolegom mój nagi brzuch. Facet wsunął dłoń pod koszulkę, sunąc po moim ciele w górę. Dotarł do biustonosza i chwycił pierś tym razem tylko przez stanik. Zaczął ją pieścić. Już po krótkiej chwili mój sutek stał się sztywny. Z drugiej strony podszedł do mnie inny mężczyzna i też wsunął dłoń pod bluzkę. Złapał mnie za drugą pierś. Teraz razem ją pieścili. Próbowali pocałować mnie w usta, ale broniłam się ruchami głowy. Całowali więc szyję, kark. Przerwałam masturbację, spódnica opadła zasłaniając stringi i uda. Próbowałam się uwolnić od ich rąk. Byli jednak silniejsi. Nie dawałam rady. Wtedy trzeci facet podszedł od przodu i zadarł spódnicę znowu do góry. Wsunął dłoń między moje uda. Zwarłam je mocno w geście obrony. Ale to nic nie pomogło. Dotykał już krocza. Pieścił ją, mój intymny klejnocik. Poczuł jak jestem delikatna, ale jednocześnie gorąca i wilgotna.
– Chcesz tego. Prawda? Chcesz twardego, dużego męskiego kutasa. Pragniesz go. Jesteś wilgotna.
– Nie proszę. nie chcę.
– Zaraz ci dogodzimy. Wszyscy mamy duże twarde kutasy. Pragniesz nas. Rozpalę cię. Rozpalę twoją cipkę do czerwoności. – to mówiąc pieścił mnie coraz mocniej, brutalniej. Byłam coraz bardziej wilgotna. W końcu poczułam, że rozdarł paznokciem delikatny materiał rajstop. Miał teraz palce na stringach.
Opowiadanie zostało napisane przez użytkowniczkę Erodate.pl