– O co z tobą chodzi? Dlaczego jesteś cały czas sama? – zapytał Tomek, prosto z mostu.

Popatrzałam na niego, jakby uderzył mnie w twarz. 

– Ała.

– Nie! Nie chodziło mi o nic złego! Dlaczego jesteś singielką?

– Ty też jesteś singlem!

– Tak, i co drugi weekend kończę z Kariną w jednym łóżku.

– No i? Nie wydaje mi się, żeby cię zmuszała.

– Hej, nie wściekaj się. Nie chciałem cię rozzłościć.

– Jestem singielką, bo nikt nie ma jaj żeby do mnie zagadać.

– W takim razie, dlaczego ty nikogo nie podrywasz?

– A kto mówi, że tego nie robię? Nie moja wina że faceci są tak zacofani, że muszę praktycznie wcisnąć im rękę do gaci żeby się zorientowali o co mi chodzi.

– Zrób to. – powiedział śmiertelnie poważnie.

Moje brwi uniosły się jeszcze wyżej.

– Na serio…?

– Tak, czemu nie. Ja bym to zrobił na twoim miejscu.

– Ha! W to akurat uwierzę.

– Nie jestem nieśmiały. Powinnaś o tym wiedzieć, nawet jeśli nie rozmawialiśmy ze sobą zbyt wiele.

– Udowodnij mi to, skoro jesteś taki pewny siebie.

Nie sądziłam, że to zrobi. Mimo to, chłopak wstał z kanapy, stanął przy stoliku kawowym, pochylił się i położył rękę prosto na moim kroczu. 

Westchnęłam w szoku.

Popatrzał mi prosto w oczy. Nigdy wcześniej nie zauważyłam, jakie są niesamowicie zielone. 

Prawdopodobnie powinnam opisać to, jak wyglądał. Jak już powiedziałam, był wysoki. Z szerokimi barkami i długimi ramionami. Prezentował się naprawdę dobrze, miał sylwetkę w kształcie V. Nie miałam pojęcia jak wyglądał bez koszulki, bo nigdy nie byliśmy na plaży w tym samym czasie. Miał też zmierzwione, piaskowe włosy i zawsze wyglądał jakby dopiero co wstał z łóżka. 

Przełknęłam ślinę, złapałam jego bluzkę i przyciągnęłam do głębokiego pocałunku. W ciągu sekundy znalazł się nade mną i odwzajemniał ruchy języka. Nigdy bym nie sądziła że to powiem, ale przyrzekam że przez niego byłam mokra w ciągu chwili. Przygryzł moją dolną wargę, co sprawiło że jęknęłam do jego buzi. Ocierał się o mnie i poczułam wielkie wybrzuszenie spodni uciskające na moją cipkę. 

– Gdzie masz sypialnię? – zapytał głębokim głosem, który sprawił że niemal eksplodowałam tu i teraz.

– Na górze… – westchnęłam w jego usta.

Podniósł mnie bez większych problemów, więc widocznie był w dobrej formie. Trzymał mnie za tyłek, a ja oplotłam go nogami i ramionami. Nie przestał mnie całować, idąc po schodach. Zaimponował mi tym, że nie musiał patrzeć gdzie idzie. Znalazł sypialnię za pierwszym podejściem i niemal rzucił mnie na łóżko. 

– Jesteś cholernie seksowna, Karo. – wyszeptał mi do ucha.

Wzięłam głęboki wdech i odpowiedziałam:

– Wejdź we mnie…

– Nie…

– Co?! – niemal krzyknęłam, zaskoczona.

Byłam tak podniecona, że nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Chłopak pocałował mnie ponownie i przygryzł wargę. 

– Jeszcze nie, moja droga. Gra wstępna. Sprawię że dojdziesz, i będziesz na mnie naprawdę gotowa. Zwykle o tym nie mówię, ale mam całkiem wielkiego penisa. Jest też całkiem gruby. W zasadzie nie lubię tego, bo wiele dziewczyn się go boi. Karina bawiła się mną przez ponad rok, zanim pozwoliła mi uprawiać z nią seks. To dlatego często do niej wracam. To jedyna dziewczyna z którą się pieprzyłem przez ostatnie dwa lata.

Naprawdę nie wiedziałam co powiedzieć. 

– Zrozumiem jeśli nie będziesz go chciała, ale bardzo chciałbym żebyś doszła… – dodał tym seksownym, niskim chrapliwym głosem.

Pocałowałam go niemal w desperacji i jęknęłam w jego usta. 

– Błagam, jestem taka napalona!

Nie zdążyłam nawet skończyć zdania, a on już ściągnął mój top i zaczął pieścić piersi. Odsunął biustonosz i wziął sutka do ust. Lizał go, a wolną ręką bawił się drugim. Nadal czułam że napiera na mnie twardym penisem i robiłam się dzięki temu coraz bardziej mokra. 

Tomek uklęknął i zdjął koszulkę. Wyglądał cholernie dobrze. Był umięśniony, ale nie przesadnie. Przygryzłam wargę i westchnęłam na jego widok. Złapał za brzeg moich pończoch i powoli je zdjął. Tak powoli, że prawie umarłam.

– Uwielbiasz mnie prowokować, prawda?

– Po prostu chcę się przyjrzeć twojemu seksownemu ciału. Nigdy wcześniej nie widziałem jakie jest perfekcyjne.

Onieśmielił mnie tymi słowami, ale również sprawił że poczułam się bardzo dobrze. 

– Ty też świetnie wyglądasz.

Kiedy już zdjął rajstopy, spodziewałam się że zrobi to samo ze stringami. Zamiast tego, gładził mnie po nogach. Dotarł od stóp aż po uda. Przeniósł się na wnętrza ud i rozszerzył mi nogi. Jego palce były tak blisko, a jednak tak daleko…

– Tomek, błagam cię… – wyjęczałam, ledwie zdolna do rozmowy.

Dał mi to czego chciałam, ponieważ musnął kciukiem łechtaczkę. Szkoda, że tylko przez majtki. 

– Karolina, jesteś taka mokra…

– Czego się spodziewałeś?

Roześmiał się i pochylił głowę, po czym bardzo delikatnie pocałował łechtaczkę kilka razy.

– Prooooszę! – błagałam.

Zdjął moje majtki jeszcze wolniej niż pończochy. Zsuwał się razem z nimi i całował każde miejsce które się za nimi odsłaniało. 

– Perfekcyjnie gładka. Cholera, przez ciebie niemal dochodzę w spodnie. – wyszeptał seksownym głosem.

– Kurwa, Tomek…

Wrócił do góry i zdjął mój biustonosz. Przyssał się do sutków i ocierał twardym wybrzuszeniem o moją mokrą, nagą cipkę. Po raz pierwszy poczułam jak wielki tak naprawdę jest. Myśl o nim podnieciła mnie jeszcze bardziej, ale też trochę przestraszyła. Chłopak chyba to wyczuł. 

– Nie zrobię nic, czego nie będziesz chciała. Zaufaj mi. – powiedział, całując mnie po szyi, dzięki czemu wstrząsnął mną dreszcz przyjemności.

– Ufam ci. – odpowiedziałam, gładząc go po silnych ramionach.

Wstał z łóżka i złapał mnie mocno za biodra, po czym przyciągnął na samą krawędź. Uklęknął i wpił się w ociekającą, gorącą cipkę. Westchnęłam w czystej rozkoszy, kiedy delikatnie ssał łechtaczkę. 

– O mój boże! Tomek! Jeszcze…

Moje nogi drżały. Wsunął we mnie dwa palce i zaczął mnie nimi posuwać, ssąc, liżąc i drażniąc nabrzmiałą łechtaczkę. Nagle chłopak zamruczał i poczułam dreszcz, który niósł się przez cały mój kręgosłup. Westchnęłam, a on wpił się we mnie jeszcze intensywniej. 

– Kurwa! Tomek, ja zaraz… Ja.. Aaaa! Palce u stóp zgięły się, a całe ciało napięło, błagając o uwolnienie. Chłopak zrobił jeszcze kilka silnych ruchów językiem, a ja doszłam, krzycząc. Zlizywał wszystkie moje soki i doprowadzał palcami do szaleństwa, dzięki czemu nadszedł mój drugi orgazm. Tym razem trysnęłam. Całe ciało trzęsło się, poza moją kontrolą, i ledwie zdołałam złapać oddech. Płyny spływały po jego brodzie na podłogę, ale mimo wszystko większość wypił. Nagle spowolnił ruchy i wycofał palce, i tylko delikatnie lizał, żeby mnie uspokoić. Na koniec wspiął się z powrotem na łóżko i wciągnął mnie na środek materaca.

O autorze