Tej nocy Asia, Dominika i ja spaliśmy razem. Zajęło to chwilę zanim faktycznie zasnąłem z dwoma najpiękniejszymi kobietami na świecie u mojego boku, ale w końcu udało mi się odpłynąć.
Po niezliczonych godzinach chaotycznych snów i koszmarów o Maksie, nie mogłem już dłużej wytrzymać i poszedłem na plażę żeby popatrzeć na wschód słońca.
– Dlaczego wstałeś tak wcześnie?
Zdziwiłem się że ktoś za mną stoi o tej porze, ale szybko się ogarnąłem i odwróciłem. Spojrzałem prosto w oczy Basi, która zawiązywała akurat szlafrok na swoim kolorowym bikini, żeby uchronić się przed porannym chłodem.
– Nie mogłem zasnąć… – odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
– Masz wyrzuty sumienia? – zapytała, wyglądając na rozbawioną.
– Skąd wiesz? – odpowiedziałem, nie mogąc ukryć zdziwienia.
– Powinieneś się nauczyć, że dziewczyny mówią sobie wszystko. – powiedziała, siadając obok na piasku.
Szturchnęła mnie łokciem, ponieważ patrzyłem na swoje stopy.
– Moim zdaniem nie zrobiłeś niczego złego. Przecież nie są małżeństwem, ani nic.
Nie mogłem powstrzymać chichotu z powodu jej kompletnego przerysowania sytuacji.
– No wiesz, nie czuję się zbyt dobrze na myśl o tym że zabrałem dziewczynę z którą mój najlepszy przyjaciel bardzo się lubi.
– Wcale jej nie ‘zabrałeś’. Ona wzięła ciebie na przejażdżkę, razem ze swoją przyjaciółką. Najgorsze co zrobiłeś w tej sytuacji, to wspólna jazda autem. – spojrzała na mnie szczerym wzrokiem – Tak to już jest, stary. Złapałeś okazję, to tyle.
Popatrzałem na nią i, chcąc nie chcąc, musiałem przyznać że polepszyła mi humor.
– Wiesz co, jak na dziewczynę jesteś całkiem w porządku. – powiedziałem z uśmiechem, a ona się roześmiała.
– A ty jesteś całkiem w porządku jak na kolesia w spranych bokserkach. Nie mogę uwierzyć że Dominika poleciała na twój wygląd.
Szturchnęła mnie dla żartu i rzuciła się biegiem do morza, zdejmując po drodze szlafrok.
– Będziesz tego żałować! – krzyknąłem za nią, i sam rzuciłem się do wody.
Specjalnie nie dogoniłem jej, choć z łatwością mógłbym to zrobić. Wolałem biec z tyłu, kiedy wchodziła pomiędzy fale. Zahipnotyzowała mnie swoim perfekcyjnie zaokrąglonym tyłkiem, podskakującym z boku na bok. Po chwili bieg stał się utrudniony, ponieważ zacząłem mieć wzwód. Wiedziałem że dziewczyna chciała mnie przelecieć, więc równie dobrze mogłem się świetnie bawić w oczekiwaniu.
Był odpływ i woda była daleko od domku w którym mieszkaliśmy. W dodatku słońce dopiero wschodziło, więc nikt nie mógłby nas zauważyć w wodzie. Zresztą i tak nie spodziewałem się że ktokolwiek nie będzie spał o tej porze, po całej nocy imprezowania. Wolałem jednak nie kusić losu, ani Jacka, jej chłopaka.
Myśli przebiegały mi przez głowę, ale oczy pozostały utkwione w pośladkach. Nie zauważyłem że spojrzała do tyłu przez ramię. Zatrzymała się raptownie, a ja niemal na nią wpadłem.
– Przepraszam bardzo! Czy ty właśnie gapiłeś się na mój tyłek?!
Miała usta ułożone w literę O, co wyglądało komicznie w połączeniu ze sztucznym szokiem na twarzy. W dodatku, złapała pośladki w dłonie, jakby mogła je w ten sposób zakryć. Zaśmiałem się histerycznie na ten widok.
– Cóż, może i tak! – droczyłem się z nią, kiedy tylko zdołałem złapać oddech.
– Lepiej nie próbuj niczego więcej, mój drogi! – powiedziała, puszczając mi oko – Mam dużego kochanka, który skopie ci dupę jeśli się dowie.
Jej ton głosu i cała ta zabawa nakręcały mnie do granic możliwości. Dziewczyna spojrzała na mnie sensualnie i powoli odeszła w stronę morza, upewniając się że kręci tyłkiem jeszcze bardziej niż wcześniej.
Odeszła jakieś 10 metrów dalej, gdy nagle złapałem jej pośladek i minąłem ją w biegu. Krzyknęła i podskoczyła w miejscu, po czym wbiegła za mną do wody i rzuciła mi się na szyję. Weszliśmy głębiej i pociągnąłem ją za sobą w zimną, poranną wodę. Wnurzyliśmy się na powierzchnię, a Basia powiedziała:
– Idioto! Jest cholernie zimna!
Chlapnęła wodą w moja stronę i bawiliśmy się przez chwilę, śmiejąc się i żartując. Zanurzyłem się aż po szyję i podpłynąłem bliżej niej.
– Co ty na to, żebyśmy złapali tę szansę? – zapytałem, uśmiechając się nieśmiało i dotykając nosem je brzucha.
W rezultacie dziewczyna westchnęła i roześmiała się.
– Jesteś pewien że poradzisz sobie z wyrzutami sumienia? – zapytała sarkastycznie.
– Jeśli jesteś choć w połowie taka zajebista jak myślę, to z pewnością sobie poradzę.
Słysząc te słowa, przewróciła się tyłem do wody, pozostawiając jedynie głowę na powierzchni.
Zniżyła głos do chrapliwego szeptu, i powiedziała:
– W takim razie pokaż co potrafisz.
Polizała rozszerzone usta językiem, i wyglądała jak najseksowniejsza dziewczyna jaką kiedykolwiek widziałem.
Do tej pory musiałem wytężyć całą siłę woli żeby nie oddać się temu wyzwaniu. Dlatego teraz, niczym trenowany psiak, podpłynąłem do niej, oplotłem ją ramionami i głęboko pocałowałem. Gdy nasze usta się spotkały, poczułem elektryczne przyciąganie. Zatraciłem się w jej czerwonych wargach, a ona wędrowała dłońmi z mojej klatki piersiowej na ramiona. Byliśmy zawieszeni w wodzie, co nadało chwili surrealistyczne odczucie. Wydawało mi się, że chodzę po księżycu.
Wziąłem głęboki oddech i pocałowałem ją ponowie. Położyła mi dłonie na twarzy i pogłaskała kości policzkowe. Oparła je tam na chwilę, po czym odpłynęła.
– I co ty na to? – zapytałem.
Dysząc, odpowiedziała ze wzrokiem pełnym żądzy:
– Bywało lepiej…
Kłamała, ponieważ przyciągnęła mnie na druga rundę językowych zapasów.
Minęło trochę czasu od kiedy weszliśmy do wody, i słońce podniosło się już nad horyzont. Spojrzałem na nie o powiedziałem, że chyba powinniśmy już wracać.
– O nie, chłopcze! Jeszcze z tobą nie skończyłam!