Pchnąłem ją na łóżko, a zabawki upadły za nami. 

– Najpierw moja kolej. Potrzebuję trochę ciebie.

– Cała przyjemność po mojej stronie. – powiedziała, rozszerzając nogi.

Pochyliłem się w przód i wsunąłem penisa w delikatną cipkę. Była gorąca, mokra i ciasna od całej przyjemności jakiej doznała do tej pory. Miało być tylko gorzej. 

Wchodząc w nią głęboko, położyłem się na Eli. Nasze ciała ocierały się o siebie. Jej sutki drażniły moją klatkę piersiową, a ustami przygryzała moją szyję. Ssała, gryzła i całowała. 

Zatraciła się. 

Miałem nad nią całkowitą kontrolę. 

Posuwałem ją tak przez chwilę, zastanawiając się czy to jej standardowa pozycja. 

Nagle podniosłem się na kolana i oparłem jej nogi o swoje barki. Pochyliłem się w przód i nachyliłem nad jej głowę. Wargi sromowe rozszerzyły się po raz kolejny, a ja bez namysłu w nie zanurkowałem. 

Wykorzystałem tę pozycję do granic możliwości. Posuwałem ją coraz mocniej, czasami rozszerzając, a czasami składając jej nogi. 

Wyjąłem penisa ze środka i przyciągnąłem Elę w kierunku nóg łóżka. Zsunąłem dolną połowę ciała z materaca i ułożyłem tak żeby była gotowa na dalsze pieprzenie. Bezlitośnie wcisnąłem w nią wielkiego, twardego kutasa, a ona dochodziła raz za razem. 

Cipka tańczyła wokół mojego penisa, a on robił swoje. Rozszerzał ją i doprowadzał do granicy co parę chwil. 

Spojrzałem na czarne dildo, wyszedłem z niej i odwróciłem ją tak żeby głową zwisała z łóżka. 

– Użyj go! – rozkazałem, patrząc na czarnego potwora.

Sięgnęła po niego i włożyła sobie do buzi. Lizała go i pokryła śliną, przygotowując na atak który miała mi zaprezentować. 

– Nie, wsadź go do środka! A potem odchyl głowę z powrotem w dół. – zarządałem.

Jedna ze stron była bardzo gruba i długa. Skurczybyk był szeroki na co najmniej cztery palce. Drugi koniec był znacznie cieńszy. Guma ślizgała się w jej dłoniach, kiedy wcisnęła w siebie większy koniec i powoli poruszała nim do środka i na zewnątrz.

– Oooooh, jest taaaki dużyyyy… Jest… Oh!

Podobało mi się, że kobieta robiła to co się jej kazało. Była niesamowita, jej mąż naprawdę nie wiedział co traci. 

Wsunąłem penisa do jej buzi i posuwałem w takim samym tempie w jakim ona poruszała dildem. Po trochu przyspieszałem, a ona przyspieszała razem ze mną, dopóki nie zaczęła niszczyć swojej cipki niekontrolowanym łomotaniem. 

Przytrzymywałem jej twarz w miejscu, nurkując w nią tak mocno, jak ona pieprzyła siebie samą. Penis znikający w gardle tłumił okrzyki rozkoszy. Posuwałem ją, dopóki nie zamknęła nóg wokół dildo czekając na moje dalsze ruchy, a fale orgazmu przelewały się po jej całym ciele.

Nachyliłem się i wyjąłem z niej wielkie dildo. 

– Na kolana, szmato! – rozkazałem, podnosząc ją i kładąc tam gdzie chciałem.

Była moją seks zabawką, całkowicie pod moją kontrolą. 

– Dobrze się bawiłaś, dziwko? – zapytałem, patrząc jej głęboko w oczy.

– Cholera, jasne że tak! – odpowiedziała – Monika miała rację co do ciebie. Naprawdę potrafisz nieźle ruchać.

– Teraz chcę twojej dupy. Na kolana…