Mój mąż miał bardzo wymagającą pracę w szpitalu i rzadko bywał w domu. Jako chirurg dobrze prosperującego szpitala dostawał telefony nawet w nocy, a następnie wyjeżdżał do pracy żeby ratować życia.
Miałam 26 lat i byłam u szczytu seksualnych potrzeb. Kilka razy mąż zostawiał mnie w łóżku chcącą więcej, i wyjeżdżał do szpitala. Jedyne czego chciałam to duża ilość seksu, ale on niestety mnie nie zaspokajał, co doprowadzało do silnej frustracji.
Niekiedy spędzał całą noc na sali operacyjnej i przyjeżdżał do domu dopiero rankiem. Wszelkie próby inicjacji zbliżenia spełzały na niczym, ponieważ był zbyt zmęczony. Zdecydowałam się więc na kupno zabawek typu wibratory i dildo, ale to mi nie wystarczało. Potrzebowałam mężczyzny, wydychającego gorące powietrze podczas wchodzenia w moją cipkę.
Kochałam męża, ponieważ był wierny i oddany. W desperacji czasami odwiedzałam go w pracy na szybki numerek, ale nawet to mnie nie uspokajało.
Przez jeden głupi incydent stałam się bezwstydną szmatą. Mąż siedział na sali przez prawie 24 godziny, a moje hormony szalały.
Potrzebowałam mężczyzny tu i teraz.
Zadzwoniłam do niego, ale nie odbierał. Nie widziałam go od 30 godzin. Zdecydowałam, że sprawdzę co u niego, i przywiozę mu ubrania na przebranie. Musiałam zaczekać 30 minut, zanim mógł wyjść na przerwę. Poszliśmy do dyżurki, gdzie mógł się spokojnie przebrać. Kiedy tylko zamknął za sobą drzwi, wskoczyłam na niego i obsypałam pocałunkami jego zimne usta.
– Kochanie, pragnę cię. Błagam, wejdź we mnie. Weź mnie na tym stole, teraz… – błagałam.
Patrząc w jego zmęczone oczy, zaczęłam go uwodzić. Wiedziałam że mam świetne ciało, piersi są jędrne i sterczące, a rano ogoliłam cipkę. To zwykle wystarczało, żeby mu stanął.
Usiadł na kanapie żeby popatrzeć jak zdejmuję ubrania. Kiedy zdjęłam spodnie, zauważyłam w jego oczach nutkę zainteresowania. Od momentu kiedy zobaczył mój ogolony wzgórek, wszystko nie trwało już długo. Podbiegłam do niego i zerwałam jego koszulę, a guziki rozsypały się po podłodze
– Kochanie, nie mam zbyt wiele czasu. Muszę wracać na salę. – powiedział.
Jego protesty były zbyt nikłe dla moich buzujących hormonów. Wyciągnęłam penisa z jego spodni. Jeszcze nie zesztywniał, ale wiedziałam że wystarczy trochę possać. W mniej niż pół minuty, moją buzię wypełniał już twardy, sterczący penis, a ja wiedziałam że czeka mnie niezłe pieprzenie.
Musiałam być na górze bo on był zbyt zmęczony. Musiał jedynie pozostać twardy, i zostawić resztę mnie. Pchnęłam go na sofę i wspięłam się na górę, po czym rozszerzyłam wargi sromowe lewą dłonią. Zanim zagłębił się we mnie na całą długość, pager i interkom zadźwięczały.
– Doktorze Kowalski, jest pan wzywany do pokoju 567B. Stan nagły, proszę się pośpieszyć.
Na mojej twarzy wymalowało się rozczarowanie.
– To są jakieś jaja. – powiedziałam sfrustrowana.
Mąż nie mógł nic zrobić. Delikatnie mnie z siebie zdjął, założył czyste ubrania które mu przywiozłam, i wyszedł. Położyłam się na kanapie, pokonana. Wiedziałam że miał coś ważnego do zrobienia, ale nasz numerek też był bardzo ważny.
– Cholera. – powiedziałam w przestrzeń.
Dotarłam do domu o 14 i jedyne o czym marzyłam to pójść prosto do łóżka. Nie miałam ochoty się do nikogo odzywać.
Byłam tak zajęta własnymi myślami, że zapomniałam że zorganizowałam remont w domu.
Auto robotników stało na podjeździe, a na siedzeniu kierowcy siedział muskularny mężczyzna, i czytał gazetę.
– Dzień dobry, proszę pani. Właśnie miałem odjeżdżać. Umówiliśmy się na 13:30. – powiedział.
Wymamrotałam przeprosiny i weszłam do środka, a facet poszedł za mną. Miał naprawić rury i kanalizację. Pozwoliłam mu zacząć pracę i poszłam do łazienki żeby wziąć szybką kąpiel przed położeniem się do łóżka. Zanurzyłam się w wodzie i spróbowałam utopić całą seksualną frustrację. Całkowicie zapomniałam o robotniku.
Woda mnie ukoiła i wkrótce poczułam senność. Skarciłam siebie że spanie w wannie jest niebezpieczne, i postanowiłam że zostanę jeszcze tylko na moment. Mimo to musiałam zasnąć, ponieważ obudziło mnie stukanie po ramieniu. Zdziwiłam się, ponieważ myślałam że jestem sama.
Szybko wstałam. Kapała ze mnie woda, a przede mną stał hydraulik.
– Proszę pani, zasnęła pani w wannie a ja muszę naprawić idące z niej rury. – powiedział grzecznie.
Staliśmy blisko siebie, a ja byłam kompletnie naga. Powoli opuścił wzrok i spojrzał na mnie od sterczących piersi po same stopy.
Na jego twarzy pojawił się nikły uśmiech. Odwrócił się i podał mi ręcznik. Zapach jego potu podniecił mnie, a ochota na seks natychmiast powróciła. Wręczył mi ręcznik, ale zamiast się nim owinąć, upuściłam go na podłogę i wyszłam z wanny.
Mężczyzna przyciągnął mnie bliżej i pocałował w gorące usta. Jego własne były delikatne, a kiedy ssałam dolną wargę, zajęłam się zdejmowaniem z niego przepoconego t-shirtu. Odsłoniłam tym samym jego owłosioną klatę.
– Wow. – wymamrotałam i przeczesałam palcami włosy.
To było niesamowicie podniecające. Nigdy wcześniej nie uprawiałam seksu z tak owłosionym mężczyzną. On natomiast opuścił silne dłonie na moje pośladki i ścisnął je nieznacznie.
Uklękłam przed nim i rozpięłam jego spodnie. Serce mi waliło, a sutki boleśnie sterczały. Wyjęłam penisa, tak muskularnego jak jego ręce.
Ten potwór mógł mnie rozerwać. Facet pogładził mnie po włosach i wsunął się w moje usta. Był gigantyczny. Słyszałam, jak stęka kiedy wysunęłam go głębiej. Nie mogłam przestać myśleć o wszystkich sposobach w jakie mogłam go ujeżdżać. Nie chciałam żeby doszedł za szybko, więc wzięłam mężczyznę za rękę i poprowadziłam do sypialni.
Kiedy weszliśmy do środka, podniósł mnie z podłogi i rzucił na łóżko. Rozłożyłam nogi, a on złapał mnie za piersi. Delikatnie je ścisnął. Nie miałam w zwyczaju być głośno podczas seksu, ale krzyknęłam kiedy dotknął ustami mojej cipki.
Koleś był profesjonalistą. Brodą i wąsami drażnił łechtaczkę, a cipka mogła jedynie pulsować i ociekać na niego w niekontrolowany sposób. Wcisnął we mnie język i wiedziałam że dłużej już nie wytrzymam. Wbiłam paznokcie w jego kark i przycisnęłam do siebie, a jego buzia zalała się kobiecym wytryskiem w takiej ilości, że niemal się zakrztusił.
Moje ciało zadrżało a całe łóżko zatrzęsło, ale facet nie przestał ani na moment. Nie dał mi czasu na złapanie oddechu, tylko natychmiast przeniósł się wyżej. Przyssał się do sutków i delikatnie je podgryzał.
Moje ciało stało w ogniu, więc odnalazłam dłonią penisa. Nakierowałam go na obrzmiałą cipkę. Byłam ciasna i trochę zabolało, kiedy na mnie naparł. Wsunął się jednak głęboko, a ja jęknęłam i rozszerzyłam nogi jeszcze bardziej. Złapał je, widząc że są słabe, i położył je sobie na ramionach. Przysięgam, że nikt wcześniej nie dotarł tak głęboko.
Posuwał mnie nadal, a ja krzyczałam.
– No dalej, mocniej, nie przestawaj… O taaaaak!
Przekręcił mnie na bok i wszedł od tyłu. Jedną dłonią masował łechtaczkę. Nigdy wcześniej nie widziałam tak żywiołowego faceta w łóżku, a nawet nie znałam jego imienia. Kiedy już byliśmy cali mokrzy, podniósł mnie na kolana.
Wszedł we mnie od tyłu. Widok piersi uderzających mnie w twarz i jego jąder obijających się o cipkę, to było dla niego zbyt wiele. Po kilku minutach zesztywniałam, tak samo on, i wystrzelił we mnie strumień spermy.
Czułam jaka była ciepła, kiedy mnie zalewała. On stękał, a ja jęczałam. Po wszystkim opadliśmy na łóżko, wykończeni.
– Proszę pani, to był szalony numerek. Potrzebowała pani tego. – powiedział.
Uśmiechnęłam się i przytaknęłam.
– Przepraszam, ale muszę już iść. To moja wizytówka, w razie jeśli miałaby pani jeszcze jakieś rury do naprawy. – dodał z niegrzecznym wyrazem twarzy.
Popatrzałam jak się ubiera, a w międzyczasie nabrałam na niego znowu ochotę. Zrobiła się ze mnie sprośna, puszczalska żona.
Tego samego wieczoru zadzwoniłam do męża żeby sprawdzić jak się ma. Powiedział że nie wróci do domu aż do jutra rana. Podniosłam więc wizytówkę i wykonałam telefon.
– Dzień dobry! Moje rury chyba wymagają naprawy, ponieważ ciekną. – powiedziałam.
– Przyjadę, niegrzeczna dziewczyno – odpowiedział.