To był dzień analny (jakby jej tyłek i tak nie był walony codziennie), pomyślała, wkładając dżinsy. Poruszając dłonią, by wymacać między pęknięciem w pośladkach, potwierdziła dużą dziurę, która została wycięta w materiale. Jej palce otarły się o własną nagą dziurkę, którą właśnie wyczyściła kilkoma lewatywami z ciepłej wody, a następnie użyła oleju kokosowego, aby dokładnie nasmarować wnętrze jej dziurki. Podeszła do swojego pełnowymiarowego lustra, odwróciła się do niego plecami i pochyliła się, patrząc prosto między nogami na pośladki. Rozcięcie w spodniach było duże, ale blisko wewnętrznej linii pęknięcia pośladków, więc tylko kiedy się pochyliła, można było zobaczyć jej dziurkę. Coś, za co była bardzo wdzięczna.
Jej dziura analna błyszczała światłem w sypialni, a jej rozmiar i kształt świadczyły o tym, że miała dobrze wykorzystaną i rozciągniętą pupę. Była zrelaksowana, mięśnie używane do zamykania jej dziury nadal działały, ale zmieniono ich średnicę konfiguracyjną, ustawiono na znacznie większą, co oznaczało, że gdy była pochylona, jej dziura zaczęła się delikatnie otwierać. Mogłaby z łatwością wsadzić tam całą rękę, pomyślała, wpatrując się w siebie. Ociekający olejem, tyłek był dobrze przygotowany,. Ściany były mokre od oleju, a każda część jej analnego tunelu lśniła i iskrzyła się delikatnym zapachem kokosów. Jej szef nazwał jej dziurę w tyłku dziełem sztuki, co było mocno widoczne w jej wynagrodzeniu. Uśmiechnęła się do siebie.
Usiadła przy biurku i siadając na swoim miejscu, od razu zauważyła złożoną notatkę wystającą spod klawiatury. „Zwykłe instrukcje”, pomyślała, dyskretnie wyciągając notatkę i czytając ją.
„Dzisiaj postawisz swój tyłek na losowych przedmiotach w biurze i wstawisz przedmioty, które będą pasować. Pozostawiając je tam, gdzie są, takimi, jakimi są. Nosząc swoje specjalne dżinsy z wycięciem, pamiętaj, by nikomu przypadkowo jej nie pokazać”.
Ha! Tyle to i ja wiem – mruknęła do siebie, wstając i rozglądając się. Była pierwszą osobą w biurze, co dało jej możliwość rozpoczęcia swojego zadania bez obecności innych ludzi. W następnym boksie siedział Maciek, analityk techniczny, ze swoim nieskazitelnie czystym biurkiem. Upewniwszy się, że nikogo nie ma w pobliżu, weszła do jego miejsca pracy i podniosła plastikową linijkę.
– To się nada – powiedziała do jego pustego krzesła, gdy sięgnęła i wsunęła linijkę między pośladki. Poczuła, jak chłodny plastik dotyka jej odsłoniętej skóry, zanim zlokalizowała jej piękną dziurkę. Stosując nacisk, wsunęa się dość łatwo, gdy wpychała ją coraz głębiej i głębiej, aż weszło niemal całe. „Myślę, że misja zakończyła się sukcesem” – pomyślała głośno, uśmiechając się. Wyciągnęła ją delikatnie i przyłożyła do twarzy, żeby to zbadać. Żadnych śladów kupy, tylko słaby zapach kokosa i wilgotny blask z jej tyłka. „Nieskazitelne biurko z linijką z odbytu, co za podniecające przedsięwzięcie, gdyby kiedykolwiek się o tym dowiedział, prawdopodobnie doszedłby w spodniach”, śmiejąc się cicho, pozostawiała linijkę tam, gdzie ją znalazła…