Prezerwatywa jest metodą antykoncepcji wybieraną przez wielu – często ze względu na to, iż jest ona stosunkowo łatwo dostępna, jak też pozwala nam być spokojniejszymi – w końcu przy odpowiednim korzystaniu z prezerwatywy nie musi się martwić o choroby przenoszone drogą płciową czy niechcianą ciążę.
Seks w prezerwatywie ma jednak swoje wady – przede wszystkim gumki przez niektórych są uważane za “mało wygodne”, jak też istnieje ryzyko pęknięcia prezerwatywy.
Co jednak, gdy partner specjalnie (ukradkiem) ściąga prezerwatywę? Jest to na pewno seks bez zgody (częściowej zgody, gdyż nie zgadzasz się pewnie na seks bez zabezpieczenia), ale czy definicja gwałtu nie jest w tym momencie odpowiednia?
To najbardziej smutna rzecz, gdy ktoś, komu ufamy odwraca się od nas i robi nam coś okropnego.
Nasza czytelniczka pisze anonimowo o swoim chłopaku: jest mądry, ambitny i przystojny. Ale co najważniejsze, ma lwie serce. Na przykład, mimo napiętego harmonogramu (dużo pracuje), poświęca czas na pomoc młodszemu kuzynowi w pisaniu esejów szkolnych.
Czytelniczka wymienia jeszcze kilka innych, godnych podziwu rzeczy, które robi jej partner i nawet będąc obiektywnym nie można się powstrzymać od podziwiania tego faceta.
Ale potem, jej wyznanie wprawia w osłupienie: ostatnio przestałam brać tabletki antykoncepcyjne, bo były źle dobrane i kiepsko się po nich czułam. Powiedziałam to mojemu chłopakowi i oczywiście dodałam, że od teraz będziemy musieli używać prezerwatyw.
Uprawiałyśmy seks, a ja przypomniałam mu, żeby założył prezerwatywę, co od razu zrobił. Ale potem, w pewnym momencie, on… po prostu ją zdjął! Nie zapytał mnie, czy mógłby, oczywiście odmówiłabym, biorąc pod uwagę, że wyraźnie poprosiłam go na samym początku, aby ją założył.
Zaraz po tym (czyli po tym, jak doszedł) przeprosił, bo chyba się domyślił, że to było bardzo nie w porządku. Powiedział, że myślał, że będę wiedzieć, że ją zdejmie i przeprasza, że był zestresowany i nie wiedział, czy będzie w stanie skończyć z założoną prezerwatywą, bo dochodzenie w prezerwatywie nie jest czymś, co on lubi.
Czekaj. Co? Facet przedłożył właśnie własną zdolność do orgazmu nad ewentualnym zajściem w ciążę partnerki. To wyraz kompletnego braku szacunku.
Ale nasza czytelniczka podkreśla, że wszystko inne w ich związku jest idealne. Pytanie, czy mogą sobie z tym poradzić?
Nasza rada? Zapisz siebie i chłopaka na kurs dla przyszłych rodziców. Albo wiesz co? Przestań uprawiać seks z kimś, komu bardziej zależy na własnym orgazmie niż na tym, że możecie mieć do czynienia z nieplanowaną ciążą i dla kogo zakładanie prezerwatywy jest wielkim wyczynem.
„Poczekam trzy tygodnie i powiem mu, że jestem w ciąży”. Nie rób tego! Na dłuższą metę, takie gry nie mają sensu. Najistotniejsze w tym wszystkim jest to, że Twój chłopak przedkłada swoją tymczasową przyjemność seksualną nad Twoje zdrowie i bezpieczeństwo.
Wiedział dokładnie, co robi. Wiedział, że to było złe. Wiedział, że to może zniszczyć Twoje zdrowie.
Po prostu go to nie obchodzi. Nie ma nic przeciwko zrujnowaniu Ci życia ze względu na swój orgazm. Osobiście, zerwałabym z nim. Nie warto mieć partnera, który Cię nie szanuje lub nie dba o Ciebie.
Szczerze? Seks powinien być zakazany, dopóki nie uzgodnicie tak ważnych kwestii.
Porozmawiaj z nim o tym, jak bardzo Ci to przeszkadza, że zignorował granicę, którą wcześniej ustaliłaś i na którą on się zgodził. Facet absolutnie nie może zmienić zasad w połowie gry bez Twojej zgody – jest to przemoc seksualne w prawdziwym tego słowa znaczeniu.
Czy to kończy związek?
To zależy od Ciebie. Taka sytuacja to bez wątpienia czerwona flaga, która potencjalnie może zaważyć na decyzji zakończenia związku w przyszłości.
Musisz mu to powiedzieć, bo to naprawdę wielka sprawa. Nie ma mowy, żeby takie zachowanie z jego strony było w porządku. Zgoda na seks bez zabezpieczenia to jedno.
Ale to, że facet robi to bez Twojej wiedzy to zupełnie co innego. Pamiętaj, że zdejmowanie prezerwatywy bez powiadomienia o tym drugiej osoby, to gwałt. Uświadom sobie, że ten mężczyzna świadomie podjął ogromne ryzyko, że przez jego czyn, poczujesz się zgwałcona.
Ten facet jest śmieciem i żadne jego ,,bycie miłym facetem” nie tłumaczy takiego zachowania. Wiesz czym jest „gwałt przez oszustwo”? To sytuacja, w której seks, na który się zgadzasz, ma się nijak do seksu, który dostajesz. Właśnie tego doświadczyłaś moja droga.
Jak myślicie? Czy jest jakaś szansa na odkupienie jego win? I czy można, że sex bez zgody, a raczej ściąganie gumki bez zgody w trakcie stosunku jest czymś, co można wybaczyć?