Wiadomo, każdy facet lubi swój penis (i to bardzo!) i każdy, przynajmniej raz w życiu zastanawiał się na tym, jak by to było samemu ze sobą uprawiać fellatio. No co, nie powiesz mi, że nie wpadło Ci to nigdy do głowy!
Jak na koncepcję, która dla wielu wydaje się marginalna, zaskakujące jest, jak często we współczesnej kulturze pojawia się autofellatio (techniczny termin na ssanie własnego fiuta). Pojawia się w filmach takich jak „Sprzedawcy” (1993) zarówno jako męska aspiracja, jak i puenta. Aspiracja, ponieważ jest to niemal mityczny święty Graal nieskomplikowanej samodzielnej przyjemności – stąd pochodzi też stary żart: gdybym mógł to zrobić sam, nigdy nie musiałbym wychodzić z domu. Puenta, ponieważ nie możesz znaleźć nikogo innego, kto mógłby ci ssać penisa, więc musisz to zrobić sam (chyba że jesteś w stanie uprawiać tego rodzaju gimnastykę – jeśli tak, to zazdroszczę Ci Twojej kondycji!)
Hasło to jest czasem rzucane w mowie potocznej w charakterze oblegi, gdy ktoś powie, że jakiś koleś „próbuje ssać własnego kutasa”. Jest to częsty temat dyskusji w felietonach o seksie i seksualności oraz w programach telewizyjnych typu talk show. Występuje oczywiście również w wielu dziełach sztuki.
Obsesja na punkcie ssania penisa własnymi ustami
Najwyraźniej żyjemy w kulturze, która ma delikatną obsesję na punkcie ssania własnych kutasów. Ale od jak dawna Zachód skupia się na – otwarcie uznawanym i często wykorzystywanym w kulturze i konwersacjach – autofellatio? I dlaczego koncepcja ta zyskała tak dużą popularność w naszej wyobraźni? Niedawno postanowiliśmy znaleźć odpowiedzi na powyższe pytania, przeglądając zapisy historyczne i kulturowe i rozmawiając z szerokim gronem ekspertów, aby zbudować krótką, ale wyczerpującą historię naszych kulturowych relacji i fascynacji robieniem sobie loda. Wszyscy, z którymi rozmawiałem na temat tego artykułu, zgodzili się, że prawdopodobnie myśleli i próbowali uprawiać seks oralny ze sobą od zarania naszego gatunku.
Często zakłada się, że każdy, kto w dawnych lub dzisiejszych czasach myśli lub próbuje sam sobie zrobić loda, prawdopodobnie robi to z homoerotycznych popędów. Według niektórych badaczy na przestrzeni dziejów prawdopodobnie właśnie to był motyw. Al Eingang, akrobata znany jako „Król Autofellatio”, odkąd zaczął wykonywać ten akt w filmach dla dorosłych w latach 80., powiedział, że zaczął to robić już w okresie dojrzewania po części dlatego, że wiedział, że po prostu chce ssać jakiegoś kutasa, a jego był na miejscu i tylko czekał, aż weźmie go do ust. Według pisarza Jesse’go Beringa społeczna presja i nagonka na osoby homoseksualne od zawsze popychała mężczyzn ku temu w charakterze formy odizolowanej, bezpiecznej eksploracji seksualnej.
Jednak autofellatio nigdy nie było motywowane wyłącznie lub nawet przede wszystkim impulsami homoerotycznymi. Zamiast tego mężczyźni (niezależnie od seksualności) prawdopodobnie dążyli do tego od tysiącleci dzięki mieszance ciekawości, fizjologii i żądnemu przygód duchowi ludzkiemu. Doradca seksualny, z którym rozmawiałem, zauważa, że wielu mężczyzn mówi mu dziś, że myśl o ssaniu własnego kutasa przeszła im przez głowę, gdy jako młodzi ludzie pochylali się lub rozciągali i uświadamiali sobie, jak blisko ich ust znalazły się ich penisy. Ludzie zawsze szukają sposobów na ulepszenie masturbacji, niektórzy mężczyźni prawdopodobnie zawsze myśleli o tym i część z nich próbowała to zrobić.
Anatomia człowieka może też wyjaśniać, dlaczego nie rozmawiamy ani nie myślimy tak dużo o kobietach, które robią sobie minetę. Do osiągnięcia tego celu potrzebna byłaby zdecydowanie większa elastyczność kobiet niż mężczyzn. Poza tym mężczyźni mają obsesję na punkcie swoich penisów i wielu postrzega je (błędnie) jako jedyną strefę erogenną, podczas gdy wiele kobiet nie jest tak skupionych na swoich sromach i dlatego nie są tak zdeterminowane, aby samodzielnie próbować dotknąć ich wargami. Terapeutka seksualna twierdzi, że społeczeństwo od dawna – i wciąż zbyt mocno – bagatelizuje przyjemność seksualną kobiet, jednocześnie czcząc męskiego penisa. To podejście mogło również historycznie tłumić świadomość i dane o robieniu sobie dobrze ustami wśród kobiet. Jednak mamy pewność, że część z nich próbowała tego od zarania dziejów.
Pierwsze przykłady autofellatio w historii
Bez względu na to, jak długo mężczyźni myśleli, próbowali lub angażowali się w swojego rodzaju masturbację oralną, pierwsze udokumentowanie tego aktu pojawia się w starożytnych tekstach egipskich sprzed około 2500 do 3000 lat. W jednej z opowieści starożytny egipski bóg stworzenia, Atum, rodzi swoje dzieci, robiąc sobie loda i wypluwając własne nasienie. Obrazy przedstawiają też innych bogów, którzy robią coś w rodzaju ssania własnego penisa, rzekomo, aby zaprezentować swoją moc i płodność.
Te wizerunki nie oznaczają, że starożytni Egipcjanie nie myśleli o niczym innym. Jednak udowadniają, że ten temat pojawiał się od zawsze. Przynajmniej wiemy, że znali podstawową koncepcję robienia sobie dobrze ustami.
Wydaje się, że autofellatio pojawia się ponownie dopiero w latach 100. n.e., w pismach anatolijskiego greckiego wróżbity Artemidorusa Daldianusa. Opisuje on ten akt jako formę dewiacji na równi z zoofilią i nekrofilią i twierdzi, że marzenie o pocałowaniu czubka własnego penisa zwiastuje narodziny dzieci lub powrót dzieci, które były poza domem. Jednakże marzenie o ssaniu własnego penisa zwiastuje śmierć własnych dzieci, utratę kobiet w życiu (ponieważ nie jest już do tego potrzebna) lub zbliżające się ubóstwo.
Jest to zgodne ze współczesnym rzymskim poglądem, że otrzymywanie seksu oralnego było w porządku, ale samo wykonywanie go było czymś wstydliwym. To nie mówi nam wiele o tym, czy ludzie rzeczywiście wykonywali autofellatio. Wskazuje jedynie na fakt, że przynajmniej w elitarnych kulturach, które pisały historię, było to postrzegane jako szczególnie haniebny czyn.
Pierwszy prawdziwy dowód na to, że ludzie byli świadomi istnienia autofellatio, wydaje się pojawiać między około 1000 a 1400 rokiem n.e. w architekturze chrześcijańskiej i literaturze średniowiecznej. W wielu kościołach, głównie we Francji, Hiszpanii i Niemczech, ale często również w Anglii pojawiały się wtedy rzeźby, które z pewnością przedstawiały mężczyzn pochylających się lub przerzucających nogi nad głową, aby wziąć swojego penisa do ust. Większość z tych rzeźb nie została dokładnie zbadana, nikt nie jest nawet pewien, czy najsłynniejsza z nich, z ratusza w Kolonii, pochodzi ze średniowiecza, czy jest jej dobrą podróbką wykonaną przez konserwatora podczas remontów miasta po II wojnie światowej.
Pojawiają się one jednak wystarczająco często obok obrazów seksu analnego, zoofilii i masturbacji, by sugerować, że lokalne kościoły i pisarze wykorzystywali je jako przypomnienie dla swoich parafian o znanych, ale nieprokreacyjnych działaniach, których należy unikać.
Jakikolwiek był jednak stosunek średniowiecznych Europejczyków do autofellatio, to we wczesnej epoce nowożytnej seks nieprokreacyjny w zasadzie znika z zapisów historycznych. Niektórzy twierdzą, że w epoce wiktoriańskiej poddanej surowej represji seksualnej odkrywcy, uczeni i zwykli Europejczycy mogli zrobić wszystko, co w ich mocy, by zniszczyć wcześniejsze zapisy o ssaniu własnego penisa, co po części doprowadziło do braku danych historycznych. Istnieją jednak pewne oznaki, że ludzie wciąż o tym myśleli – w sposób, który wydaje się bardzo znajomy. Na przykład w 1902 roku, rok po śmierci królowej Wiktorii, ktoś po raz pierwszy nagrał sprośną wersję limeryku „Był sobie człowiek z Nantucket”, skarbca odniesień kulturowych o robieniu sobie loda.
Około 25 lat później w końcu otrzymujemy pierwszy twardy dowód na to, że ludzie uprawiają seks oralny ze sobą, a nie tylko myślą o nim lub odwołują się do niego – w postaci raportu psychologicznego o 33-letnim mężczyźnie cierpiącym na depresję. W latach 1927-1977 psycholodzy w Europie i Ameryce odnotowali kilka innych przypadków ludzi, którzy potrafili ssać własne fiuty, z których wielu robiło to regularnie. Niektórzy mogli tylko dosięgnąć wargami do żołędzi. Inni potrafili wejść do swojego gardła. Lekarze diagnozowali ich wszystkich jako generalnie nieprzystosowanych, narcystycznych i ukrytych homoseksualistów. Było to nieodłączną częścią ataków psychologii na „nienormatywny” seks w tamtej epoce. To także przyczyniło się do zwiększenia naszego współczesnego uznania rzeczywistości autofellatio i poczucia, że ci, którzy go uprawiają, są prawdopodobnie gejami lub w jakiś sposób są inni. Około 0,2 procent mężczyzn na całym świecie było wtedy w stanie wykonać autofellatio.
Jak na ironię, był to ten sam okres, w którym działał ojciec amerykańskiej seksuologii, Alfred Kinsey. Jego raport z 1948 roku, dowodził, że duża liczba mężczyzn przynajmniej raz w życiu próbowała ssać własnego penisa w wieku nastoletnim. Eingang, który dorastając miał okazję przeczytać ten raport, mówił, że ta wiedza sprawiła, że nie czuł się źle z powodu swoich wyczynów, wiedział, że nie jest jedyny i być może jest to nawet normalne. Kinsey i jego współpracownicy przekonywali jednak, że to niezwykle rzadka umiejętność. Twierdzili, że robienie sobie loda to coś, co może osiągnąć tylko około 0,2 lub 0,3 procent mężczyzn. Dzięki niemu temat ten częściej był omawiany, ale także wykazał, że mogli to robić tylko szczupli, młodzi mężczyźni z dużymi penisami.
Kiedy autofellatio zaczęło pojawiać się w porno?
Siłą, która wyrzuciła ssanie własnego kutasa z cichych zakątków ludzkich myśli i doświadczeń seksualnych do popkultury i powszechnej świadomości, była pornografia. Już w 1975 roku, trzy lata po tym, jak filmy pornograficzne weszły do głównego nurtu świadomości i dialogu, pojawiła się scena w filmie, w której mężczyzna zmęczony czekaniem na partnerkę rozebrał się do naga w jej biurze, wsadził sobie ogórek w dupę, przerzucił nogi nad głową i zrobił sobie loda. Od tego momentu reżyserzy zaczęli prezentować autofellatio w mainstreamowym porno dla hetero i homoseksualnych mężczyzn i kobiet.
Branża filmów dla dorosłych opisywała autofellatio raczej jako sztuczkę salonową, która ma zaszokować i wzbudzać podziw, niż jako coś, co ma podniecić publiczność – co jest uderzająco podobne do sposobu, w jaki scenarzyści i reżyserzy używają go w dzisiejszych czasach w programach i filmach, a my używamy go w rozmowach.
Co ciekawe, w latach 80. fiński aktor Ior Bock wzbudził pewne zainteresowanie w swojej ojczyźnie, kiedy wydał coś, co, jak twierdził, było starożytną serią przedchrześcijańskich mitów i rytuałów, które jego rodzina strzegła od pokoleń. Twierdził, że według starych fińskich wierzeń rozlewanie wytrysku było złe, więc ludzie wykonywali rytualne 69, mężczyźni nauczyli się robić sobie loda, a kobiety piły własne płyny z pochwy w powszechnych rytuałach związanych z płodnością. Jego teorie nie były do końca niewątpliwe. Jednak mają trochę wspólnego z pozostałymi trendami dawnych czasów.
Eingang wspomina początki Internetu, kiedy całkowita liczba stron internetowych zamykała się w tysiącach, a jego filmy i zdjęcia już krążyły po sieci. To rozprzestrzenianie się może wyjaśniać, dlaczego połowa lat 90. dała nam również rozpowszechnione miejskie legendy o seksualnych i „dziwnych” postaciach popkultury, takich jak Marilyn Manson, którym usunięto żebra, aby mogli ssać własne kutasy. Wyjaśniałoby to również, dlaczego na początku lat 2000. amerykański program komediowy Saturday Night Live mógł przedstawić skecz, w którym Will Ferrell próbuje nauczyć się jogi, aby mógł sam sobie zrobić loda: robienie sobie loda w końcu osiągnęło masę krytyczną popularnej świadomości i dyskusji i zostało jednocześnie mocno zdefiniowane w popkulturze jako coś rzadkiego i pożądanego, a jednocześnie patologicznego i ryzykownego.
Jak Internet sprawił, że ssanie swojego penisa wydaje się prawie normalne?
Demokratyzacja rozmów seksualnych wspierana przez Internet zrobiła również miejsce dla mainstreamowych filmów, takich jak „Shortbus” z 2006 roku, który zawierał coś, co wydaje się być pierwszym niesymulowanym aktem seksu oralnego ze sobą poza pornografią. Film ten jednak w niezwykle rzeczowy sposób pokazał autofellatio, jako jeden z wielu smaków różnorodnej ludzkiej ekspresji seksualnej.
Warto zauważyć, że nawet w dobie cyfrowego porno trudno jest znaleźć filmy z kobietami, które same robią sobie dobrze ustami. Eingang uważa, że niektóre kobiety mogą przynajmniej nawiązać kontakt między ustami a sromem i podejrzewa, że istnieje rynek konsumentów porno, którzy chcieliby to oglądać. Ta luka w kontencie jest więc uderzająca i prawdopodobnie przemawia do wszystkich wspomnianych powyżej sił fizjologicznych i kulturowych.
Jednocześnie internet pomagał w rozpowszechnianiu obecnie zakorzenionych poglądów i zastosowań loda, tworzył także społeczności dla ludzi, którzy nie raz o tym myśleli lub próbowali, ale naprawdę chcieli dowiedzieć się, jak to zrobić, zobaczyć, jak robią to inni, lub pokazać swoje umiejętności. Można nawet znaleźć pojedyncze ogłoszenia typu: „hej, chcesz zobaczyć, jak to robię?” lub „hej, jeśli możesz to zrobić, pozwól mi przyjść i popatrzeć”. Strony pornograficzne wciąż są jednak pełne treści dla tych, którzy ich szukają. Okazało się nawet, że na internetowym rynku pornograficznym można zbić fortunę, jeśli posiada się tę umiejętność i chce się ją pokazać innym.
Jak i dlaczego niektórzy mężczyźni są w stanie to zrobić?
Zdjęcia, filmy i poradniki z pewnością pokazały, że wbrew powszechnemu przekonaniu nie trzeba być bardzo chudym lub dobrze wyposażonym, żeby ssać własnego penisa. W Internecie można zobaczyć dość przysadzistych mężczyzn ze średnimi lub mniejszymi kutasami, którzy są w stanie połknąć je całe. Wszystko, co tak naprawdę potrzebne jest, aby wykonać to to czas i cierpliwość, aby powoli się rozciągać, poprawiać swoją elastyczność i znaleźć właściwą pozycję – schylanie się w pozycji siedzącej, schylanie się podczas stania lub podnoszenie nóg podczas leżenia – należy znaleźć najwygodniejszą dla siebie pozycję. Można również skorzystać z pomocy przyjaciela lub partnera.
Predyspozycje do większej elastyczności mięśni pomagają przyspieszyć ten proces, podobnie jak długość prącia. Eingang zauważa, że sam cierpi na zaburzenie tkanki łącznej, które sprawia, że jest bardzo gibki i ma nieprzeciętnie długiego penisa, więc kilka razy po prostu przypadkowo dotknął ustami swojego kutasa, pochylając się. Ważnym czynnikiem jest również wiek – młodszym mężczyznom zdecydowanie łatwiej to zrobić. Z pewnością Internet jednak sprawił, że ten akt autoerotyzmu stał się bardziej dostępny i powszechny.
Niektóre strony ostrzegają, że nadmierne dążenie do robienia sobie loda może prowadzić do kontuzji. Prawdopodobnie nie skręcisz karku i nie umrzesz, ale naciągnięte mięśnie nie są rzadkością, szczególnie dla tych, którzy przerzucają nogi nad głową. „Ludzie, którzy potrafią się pochylić do przodu mają mniej urazów mięśni lub szyi” – mówi nasz ekspert. Spotkał się również z kilkoma przypadkami mężczyzn, którzy przypadkiem się boleśnie ugryźli, a nawet przenieśli opryszczkę z ust na penisy.
Jakie jest źródło myśli na ten temat?
Niezależnie od tego, jaki wpływ ma internet na powszechność tej praktyki, większość ekspertów ds. seksu uważa, opierając się na doświadczeniach klinicznych z pacjentami, przeglądając statystyki badań i ankiet seksualnych i obserwacjach forów, że prawie każdy, kto ma penisa, czasem myśli o uprawianiu seksu oralnego ze sobą i wielu z nich próbuje to zrobić przynajmniej raz w życiu. Gdyby nie bariery fizjologiczne, lód se sobą byłby tak samo powszechny jak inne formy męskiej masturbacji.
Wielu mężczyzn, którym uda się dosięgnąć, nie jest w stanie wystarczająco dobrze ssać swojego penisa, aby doprowadzić się do orgazmu. Jednak przy okazji tych prób dowiadują się, że seks oralny jest trudniejszy, niż przypuszczali: nieprzyjemne uczucie czegoś w gardle, konieczność oddychania przez nos i pytanie, co zrobić, gdy mają wytrysnąć.
Mężczyźni, którzy robią to regularnie twierdzą, że nie zastępuje to seksu oralnego z partnerem/partnerką lub innych form seksu, ale zapewnia wyjątkowe doznania, które potęguje fakt, że mogą natychmiast odczuwać i reagować na własną przyjemność. Inni twierdzą, że regularne robienie sobie “dobrze” jest perwersyjnym fetyszem – ze względu na jego tabu. Jest też garstka kobiet, które lubią oglądać to w porno lub proszą swoich partnerów o wykonanie tego na ich oczach, ponieważ uwielbiają widzieć mężczyznę zadowalającego siebie, bez granic, gotowych odrzucić normy społeczne.
Faceci, a ich penisy – odwieczne dziwne pomysły
Wszystkie te dowody ujawniają dwie rzeczy: nasza kulturowa obsesja na punkcie robienia sobie loda jest wytworem długich i niezwykle wpływowych sił społecznych i historycznych – wieków cenzury seksualnej i patologizacji. Nasze przekonania o owym akcie, które podsycają tę fiksację, są prawie całkowicie fałszywe. Nie jest to ani tak rzadkie, ani tak patologiczne, jak przedstawiane jest w dowcipach i narracjach mainstreamu.
Te poglądy są wypaczonymi wytworami obyczajów seksualnych, które istniały, gdy autofellatio zaczęło wychodzić z cienia w zachodniej kulturze w połowie XX wieku, i zaczęli się nim zajmować psychologowie, badacze seksu i pornografowie. Są determinowane przez atmosferę tajemniczości i zakłopotania związaną z masturbacją, trwałą kulturową homofobię i fallocentryczną koncepcję męskiej przyjemności seksualnej, wśród innych szerszych trendów społeczno-seksualnych, które zdefiniowały i wypaczyły tak wiele innych doświadczeń seksualnych w epoce nowożytnej.
A więc, czy dalej nie wiesz jak polizać swojego penisa?
Pozbawione tej historii autofellatio może być w rzeczywistości tylko przeciętną niszową praktyką seksualną – coś, co nie wszyscy chcą lub mogą zrobić. Prawdziwe zrozumienie tego aktu i dostarczanych wrażeń może sprawić, że wiele osób uzna go za nudny, po początkowym zainteresowaniu po zobaczeniu, gdy ktoś wykonywał to po raz pierwszy. Nie mówię tego, żeby krytykować robienie sobie loda. Jak przekonują eksperci, nie ma w tym nic złego, a jeśli to jest to, co umiesz i lubisz robić, to nie krępuj się! W końcu nasza kulturowa obsesja na punkcie robienia sobie loda jest po prostu o wiele dziwniejsza, bardziej pokręcona i widocznie niezrozumiała od samego aktu.
Jeśli jednak chcesz wiedzieć co poczułaby Twoja główka gdy położyłbyś na niej swoje usta – śmiało, spróbuj się zabrać do roboty! W sumie taka masturbacja na pewno będzie jedną z tych, którą zapamiętasz na zawsze. Dotykanie swojej główki penis językam nie ma negatywnych wpływów na zdrowie i może jedynie sprawić, że już za pierwszym razem stwierdzisz, że to nie jest zajęcie dla Ciebie. Jeśli szukasz historii facetów opowiadających o tym, jak było, sprawdź jedno z forum internetowych – na pewno znajdziesz odpowiednie historie 🙂