Małżeństwo ma trwać wiecznie – zgodnie z toastami weselnymi, pieśniami miłosnymi i różnymi tekstami religijnymi – a biorąc pod uwagę naszą coraz dłuższą średnią długość życia, “na zawsze” to czasami bardzo bardzo długi czas. Co robić, kiedy odczuwamy brak miłości w małżeństwie? I co, gdy pewnego razu po przebudzeniu rozumiemy, że z osobą leżącą obok nie mamy nic wspólnego?
Przyrzeczenie wiecznej miłości to jedno, gdy jesteście zakochani, patrzycie sobie w twarz na ślubnym kobiercu, a w tle słyszycie szloch swojej matki. Jednak spełnianie tejże obietnicy po dwudziestu, trzydziestu, a czasami sześćdziesięciu latach może być żmudną pracą.
Nawet najszczęśliwsze i najzdrowsze małżeństwa wymagają pewnego nakładu pracy, aby pozostać w fazie wiecznego miesiąca miodowego.
Co się jednak dzieje, jeśli Twoje małżeństwo sprawia, iż nachodzi Cię myśl w stylu “Wydaje mi się, że nienawidzę swojej żony”. Nie jest to wrząca, toksyczna nienawiść, która prowadzi do zbrodni opisywanych w artykułach wielkich gazet, jest to jednak…silna niechęć.
Typ niechęci, który sprawia, iż z trudem przypominasz sobie ostatni raz kiedy cieszyłeś się towarzystwem swojej żony, a czasami zabawia Cię myśl o niewierności czy nawet rozwodzie.
Oto skomplikowana mieszanka uczuć, która faktycznie gra ważną rolę w momentach gdy wydaje Ci się, że nienawidzisz swojej żony oraz kilka porad naszych ekspertów, dzięki którym będziesz mógł spróbować uratować swój związek.
Nie kocham swojej żony. Czy to normalne?
Każda długoterminowa relacja ma szansę stać się wylęgarnią urazy, krzywdzenia uczuć, gniewu, rozczarowań. Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku par w wieku średnim, które wspólnie pracowały nad osiągnięciem ustalonych umownie wskaźników sukcesu dorosłości: wychowywanie dzieci, kariera, dom i wszystkie związane z tym naprawy konieczne, które nigdy się nie kończą.
Warto jednak pamiętać, że romantyczna miłość też wymaga pielęgnacji, bo w przeciwnym razie po prostu więdnie. Tak jak w niezadbanym garażu pełno będzie pajęczyn i bałaganu, małżeństwo, którego nie będziemy regularnie pielęgnować, może zmienić swoją dynamikę na gorszą.
Skąd mam wiedzieć, kiedy kończy się miłość?
Wcześniej były tylko wspólne weekendy i spontaniczne przygody waszej dwójki. Dzisiaj epitet “zabawowa” w najmniejszym stopniu nie wiąże się z Twoją żoną, co sprawia, że jesteś ciągle znudzony i sfrustrowany.
Wiele żon jest wiecznie wkurzonych na swoich mężów dlatego, że ponoć za mało czasu i energii przeznaczają na dom, rodzinę. Wszystko to powiązane często z karierą pozostawia mało miejsca na samorealizację, nie mówiąc już o czasie dla tej dwójki.
Mężczyźni jednak często wydają się mieć większy poziom niechęci i złości w stosunku do swoich małżonek. Męski gniew ma swoje źródło nie w frustracji związanej z zadaniami i obowiązkami, ale w tęsknocie za miłością, zabawą, znaczeniem i pragnieniem głębszego związku z partnerką. Wszystko to może sprawiać, iż czują się oni jeszcze bardziej odcięci.
Żona w roli matki może sprawiać, że czujesz się zaniedbany
Dla tych, których dzieci dalej mieszkają z nimi, bądź są jeszcze małe, obowiązki rodzicielskie trwają całą dobę, a przeprowadzane sondaże i badania dalej wykazują, iż to właśnie matki poświęcają dzieciom więcej uwagi niż ojcowie.
Choć daleko temu od prawdy, mężowie często czują się tak, jakby byli ostatnim priorytetem swoich żon. Mężczyźni często czują się zaniedbani emocjonalnie przez swoje partnerki.
Często potrzebują zainteresowania, uwagi, przywiązania które dostrzegają u matek w relacjach z dziećmi. Tęsknią oni za zabawą, pasją i namiętnością, która łączyła ich na początku związku.
Brak kłótni jest gorszy niż kłótnie
Kłótnie z szacunkiem mogą być pozytywnym znakiem dla waszego związku, ponieważ oznacza to, że obydwoje nadal się przejmujecie.
Kiedy dwójka ludzi się kłóci, wyraża urazy względem siebie, jest do siebie wrogo nastawiona i się komunikuje – źle, ale nadal się komunikuje – o tym czego się boją lub co i ich rani w związku, znaczy to, że nadal mają szansę.
Pogrzebanie urazu, zamiast rozwiązania problemu może prowadzić do powstania nieodwracalnej odległości i chłodu między dwójką ludzi. Może to doprowadzić do mieszkania małżonków pod jednym dachem, jednak tym samym do życia dwoma oddzielnymi życiami.
Śpią w różnych łóżkach, mają różne harmonogramy, nie rozmawiają o swoim życiu wewnętrznym, mają różnych przyjaciół i po prostu nie szukają jeden w drugim niczego.
Być może problemem jesteś Ty, a nie Twoja żona?
Depresja lub lęk, o którym się nie mówi, może powodować, że ktoś widzi aspekty swojego życia, w tym relacje, w sposób, który niekoniecznie odzwierciedla rzeczywistość.
Niepowodzenia zawodowe i finansowe, wraz ze zrozumiałym stresem spowodowanym tym drugim, mogą również wpływać na niepoprawne postrzeganie zdrowia małżeńskiego.
Oczekiwania kulturowe oparte na koncepcji mężczyzn jako „łowców-zbieraczy” wzmocniły ideę, która utożsamia zdolność do zapewniania wartości dodanej (mówię tu zarówno o tych materialnych, jak i niematerialnych aspektach) partnerstwu lub rodzinie.
Gdy zagrożona jest zdolność mężczyzny do osiągnięcia sukcesu w tym, co najbardziej ceni – na przykład jako głowy rodziny, zaufanego męża lub produktywnego pracownika, wszystko w jego życiu zaczyna być postrzegane przez pryzmat frustracji.
Kiedy ludzie tracą poczucie wartości, poczucie porażki lub nieadekwatności może przeniknąć do wszystkiego, w tym też do związku z małżonką. Mogą stać się rozdrażnieni. Prośby partnerów mogą być odbierane jako krytyka, mogą postrzegać bliskich im ludzi jako wrogów, którzy nie są w stanie im pomóc i ich zrozumieć.
Samoanaliza może przynieść wiele korzyści dla Waszego związku
Zanim postanowicie wziąć rozwód, wiele terapeutów zasugeruje wam pobyć w samotności i znaleźć czas wyłącznie dla siebie. I będą mieli rację. Zaleca się przede wszystkim solo podróże, najlepiej na łono natury, odłączenie się od internetu i telefonu.
Eksperci z jednego włoskiego uniwersytetu stworzyli listę pytań, na którą zalecają odpowiedzieć w samotności.
- Co się ze mną naprawdę dzieje?
- Gdzie w moim życiu czuję się bezradny?
- Jak się czuję? Czy jestem zły? Szczęśliwy? Smutny? Co z moim strachem i wstydem?
- Do kogo naprawdę czuję te rzeczy i dlaczego?
- Kiedy indziej w moim życiu tak się czułem?
- Jak mogę pokazać się w różnych rolach, kiedy tak się czuję?
Po odpowiedzi na te pytania ważne jest je omówić ze swoją żoną. Czy będzie to łatwe? Absolutnie nie. Próba rozwiązania tych problemów niekoniecznie oznacza rozwód, czasami może to być po prostu nagła zmiana stosunków.
Jeśli te rozmowy nie będą zapoczątkowane czymś tak mało przyjemnym, jak odkryty romans, taka rozmowa jest świetną okazją do przeprowadzenia uczciwej, autentycznej i wrażliwej rozmowy, która może znowu połączyć dwójkę ludzi.
Łatwo jest zacząć się użalać, winić jedną czy drugą stronę, jednak nie o to w tym chodzi. Ażeby tego uniknąć można zwrócić się o pomoc do terapeuty specjalizującego się w tego typu problemach.
Trzeba jednak zaznaczyć, iż terapia nie zadziała, jeśli Ty lub Twoja żona nie nauczycie się słuchać jedni drugich, jak i wyrażać swoich opinii. W przypadku kobiet pierwszym krokiem jest często zrozumienie, czasem po raz pierwszy, że ich mężowie tak samo potrzebują miłości, przywiązania i współczucia, jak one.
Wiele kobiet nie mają pojęcia o tym, iż ich mężowie tak samo jak one potrzebują uścisków i pocałunków, uwagi, czasu i empatii.
Czujesz się zbyt zły, ażeby rozmawiać o tym z żoną? Wizyta u terapeuty jest najlepszym miejscem na rozpoczęcie. Jeżeli sam jesteś gotowy na to i uważasz, że Twoja żona też – zaangażujcie się w proces terapii par.