Misjonarz to jedna z najbardziej popularnych pozycji seksualnych, która wydaje się być pozycją klasyczną- najbardziej klasyczną ze wszystkich. W podstawowej wersji Kobieta leży na plecach z wyprostowanymi i lekko rozszerzonymi nogami, a facet jest nad nią. W tej pozycji to mężczyzna nadaje tempo całej sytuacji. Pozycja, która obojgu partnerom może sprawić multum przyjemności, o ile oczywiście nie wygląda to tak, że kobieta leży bez ruchu i jest zupełnie bierna, a mężczyzna odwala całą robotę.
Nie dość napisać, że pozycja misjonarska należy do najmniej perwersyjnej pozycji wszech czasów. Szczególnie kiedy mamy do wyboru wariacje pozycji klasycznej takie jak Korkociąg lub Płonący krzew, wówczas pozycja misjonarska dosłownie blednie w oczach. Jednak nie znaczy to, że powinniśmy jak najszybciej zrezygnować z pozycji misjonarskiej lub uciekać się do niej wyłącznie w upalne i leniwe noce (albo jak kto woli – w skacowane popołudnia). W artykule przedstawimy kilka naprawdę dobrych powodów, dlaczego pozycja ta powinna na stałe zagościć w waszym repertuarze.
Seks misjonarski może być gorący ze względu na intensywny i bliski kontakt dwóch kochanków. Bliskość skóra-skóra, kontakt wzrokowy, zapach, przyśpieszony oddech odczuwalny na policzku lub zwykła bliskość dwóch ciał.
Pozycja misjonarska otwiera możliwości na osiągnięcie prawdziwego szczytu zmysłowego uniesienia. Ponadto jest to doskonała pozycja, od której możemy zacząć budowanie naszego seksualnego życia z partnerem lub partnerką. Z łatwością możecie ją rozmaicie modyfikować i zmieniać jej elementy według waszego uznania i intuicji. Z pewnością seks misjonarski można potraktować jako wstęp, gdyż nie wymaga specjalnej sprawności fizycznej i umożliwia głęboką penetrację.
Zatrzymajmy się na moment i wyjaśnijmy, co dokładnie kwalifikuje się jako seks misjonarski. Seks misjonarski oznacza po prostu sytuację, kiedy osoba penetrująca (straponem lub penisem) znajduje się na górze, a osoba pasywna leży pod nią. Z taką wiedzą przejdźmy do wskazówek, jak sprawić, aby pozycja misjonarska stała się inspirującą i erotyczną grą:
Sex misjonarski warto rozpocząć od erotycznych igraszek
Większość z nas zna ten termin pod postacią gry wstępnej, my jednak lubimy nazywać to igraszkami, bowiem gra wstępna separuje początek od dania głównego. W rzeczywistości jednak wszystko jest seksem. Przygotowania oraz zabawa przed stosunkiem może zapewnić wam niesamowite wrażenia.
Uruchom dłoń i penetruj pochwę partnerki, natomiast partnerka niech przebiera w dłoni penisem. Jeśli to was wystarczająco nie rozgrzeje, wypróbujcie seksu oralnego.
Okaż swoim sutkom odrobinę miłości
Piersi oraz sutki należą do dwóch najważniejszych stref erogennych w naszym organizmie. Dlatego pozwól partnerowi je ssać, szczypać oraz lizać podczas seksu. Możecie również spróbować stymulacji sutków bez użycia rąk. W tym celu jeden partner powinien położyć się na klatce piersiowej drugiego i rozpocząć pocieranie. To może doprowadzić was do orgazmu sutkowego.
… oraz innym strefom erogennym również
Nie zapomnijcie o stymulacji okolic bikini oraz klatki piersiowej. Trochę mniej oczywistymi miejscami są uszy oraz kark. Poproś partnera, aby delikatnie muskał paznokciami tył twojej szyi, bądź też nie wahał się przed nadgryzaniem oraz wkładaniem języka do ucha.
Oczywiście zachowajcie przy tym wzajemny szacunek. Jeśli przestrzenie te irytują partnera, najlepiej zaprzestać stymulacji.
Pozycja misjonarska, a odpowiedni rytm
Seks to nie wyścig (chyba że planujecie szybki numerek). Więc, zamiast pędzić za orgazmem, zwolnijcie i skupcie się na oddechu – postaraj dostosować swój oddech do oddechu partnera. Właściwe i powolne tempo stosunku pozwoli wam na delektowanie się chwilą, jakbyście stanowili jedno ciało.
Możecie również podążyć w stronę seksu tantrycznego i wykonywać oddechy wprost do ust partnera. To podniecająca inhalacja, która zwiększy objętość płuc, pomoże lepiej krążyć, a co za tym idzie – zwiększy intensywność doznań.
Kombinujcie z kątami- sex pozycja misjonarska nie musi być nudna
Dobrą stroną seksu misjonarskiego jest łatwość, z jaką możemy zmieniać położenie, kąty nachylenia oraz intensywność penetracji. Jeśli pragniecie głębszego zanurzenia, wykorzystajcie poduszkę – kobieta kładzie ją pod dolną część pleców, aby otworzyć miednicę. Wypchnięcie miednicy ku górze sprawia, że partner zostaje zmuszony do wykonywania ruchów ku dołowi, a tym samym zwiększa to zakres penetracji. Mężczyzna również może oprzeć nogi partnerki na swoich ramionach lub klatce piersiowej. W tym ułożeniu kobieta może tym samym kontrolować tempo stosunku, a partner będzie mógł wejść głębiej.
Jeśli natomiast poszukujecie doznań łechtaczkowych, zastosujcie lekką modyfikację stylu misjonarskiego. W tym celu partner powinien przesunąć się w kierunku ramion partnerki, tak aby penis wraz z miednicą wywierały większy nacisk na łechtaczkę. Wówczas klasyczne ruchy frykcyjne zostaną wzmocnione o pocieranie i ucisk miejsc erogennych. Przeszywający dreszcz emocji jest w tej pozycji gwarantowany. Warto wspomnieć, że w tej pozycji stosunek może zostać wydłużony o kilka minut, gdyż ruchy wykonywane przez partnera tracą na głębokości oraz szybkości.
Nie bójcie się wspomagać wibratorem – to przeniesie Wasze doznania na inny poziom
Aby wprowadzić seks na wyższy poziom, zaproście wibrator do waszej sypialni. Użyć go można przed penetracją – do stymulacji sutków, karku, pleców oraz ramion. Interesujące jest wykorzystanie wibratora podczas samej penetracji, kiedy partner znajduje się na górze. Kobieta może wówczas wykorzystać wolne ręce i stymulować okolice łechtaczki wibratorem.
Na misjonarza- pozycja przy której warto eksperymentować
Rada ta dotyczy każdej pozycji seksualnej, jednak w pozycji misjonarskiej macie ku temu specjalne możliwości z racji bliskości. Nie wahajcie się przed szeptaniem sprośnych haseł lub głośnym jęczeniem.
Często głośne krzyki i postękiwania uwalniają partnerów i pozwalają poczuć się naprawdę dziko. Wzajemne nakręcanie poprzez informowanie o przyjemności z pewnością pomoże wam otworzyć się przed sobą i bardziej wczuć w sytuację.
Eksperymentujcie z pozycjami
Słyszeliście może kiedy o pozycji nazywanej potocznie skrzyżowaną pupcią? Jeśli nie, to nic nie szkodzi, zaraz opiszemy ją dla was. Skrzyżowana pupcia to wariacja na temat pozycji misjonarskiej. Daje ona tę samą bliskość, jednak następuje w niej lekkie przesunięcie. Mężczyzna kładzie się na kobiecie, a następnie zsuwa swoją klatkę piersiową oraz nogi z jej ciała, jednak jego miednica cały czas pozostaje w tej samej pozycji. Wasze ciała powinny tworzyć literę X.
Pozycja misjonarska, a ciąża
Ta pozycja klasyczna nie jest polecana kobietom w ciąży, a zwłaszcza w drugim i trzecim trymestrze.
Rozważana pozycja jest uważana za korzystną dla par starających się o dziecko. Zasadniczo pozycja misjonarska, gdzie mężczyzna uciska brzuch kobiety, nie jest zalecana w okresie ciąży. W tym czasie lepiej wybierać bardziej komfortową pozycję, taką jak leżenie na boku lub od tyłu.
W początkowej fazie ciąży istnieje możliwość modyfikacji pozycji misjonarskiej, jeśli para chce z niej skorzystać. Dobrą praktyką jest, aby mężczyzna opierał się na wyprostowanych rękach, a nie na partnerce, aby rozłożyć ciężar swojego ciała.
Leżenie na boku może przynieść ulgę kobiecie w ciąży, zmniejszając nacisk na brzuch. Ta pozycja może również zapewnić lepsze krążenie krwi zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Dodatkowo leżenie na boku może również pomóc w redukcji presji na nerki i poprawić przepływ moczu.
Ważne jest, aby pamiętać, że każda kobieta jest inna i może mieć różne preferencje dotyczące pozycji podczas ciąży. Dlatego ważne jest, aby słuchać swojego ciała i reagować na sygnały dyskomfortu.
A co myślicie o pozycji kowbojskiej?
Pozycja ta tworzy odrobinę więcej ciasnoty w pochwie oraz zwiększa przyjemność tarcia. Aby ją wykonać, połóż się jak do pozycji misjonarskiej i podwiń lekko nogi, następnie partner powinien usiąść na tobie i rozpocząć penetrację z góry.
Trochę bardziej akrobatyczna jest pozycja na muszelkę. Partnerka podciąga swoje nogi aż za głowę, lub przynajmniej zbliża kolana do ramion. Kiedy pochwa otwiera się i kieruje ku górze, wykorzystaj to do masturbacji łechtaczkowej, boskie połączenie daje symultaniczna, głęboka penetracja penisem partnera.
Oczywiście nie należy zapominać o odwróconej kowbojce, która przedstawia nam pozycję misjonarską w nieco innym świetle – tym razem to mężczyzna leży na plecach, a kobieta ujeżdża go od góry. Pozycja ta pozwala kobietom na większą kontrolę ruchu i doznań, dlatego uważana jest przez wiele kobiet za jedną z lepszych pozycji seksualnych zapewniająca przyjemność obojgu partnerom.
Artykół w takim miejscu a takie proste bledy wstyd zeby ktos nie umial odmieniac slowa piersi.
Bez zdjęć, slabo…