Facesitting – czy kiedykolwiek obiło Wam się o uszy to słowo? Jeśli nie wiecie o czym mówię, to już tłumaczę o co chodzi.
Najlepszą rzeczą w siedzeniu na czyjejś twarzy jest to, że możesz uzyskać orgazm i jednocześnie ćwiczyć uda! Dwa zające jednym strzałem 😉
Facesitting, czyli siadanie na twarz, to akt seksualny, podczas którego kobieta lub mężczyzna siada w sposób, który pozwala mu na „umieszczenie” swoich narządów płciowych tuż nad twarzą (ustami) innej osoby, w celu rozpoczęcia sesyjki intensywnego seksu oralnego.
Facesitting – jak to robić?
Chociaż z technicznego punktu widzenia każdy może przykucnąć nad twarzą partnera, to właśnie kobiety są najczęściej „dawcami” tej oto techniki. Siadanie na twarz jest szczególnie popularne w społecznościach BDSM, gdzie ta technika zyskała miano „królowania”.
Za tron przyjmuje się twarz partnera, a królową jest kobieta siedząca na niej. Siadanie na twarzy odnosi się do dominacji innego rodzaju – mianowicie chodzi tu o tak zwany kult kobiecego ciała, czyli (do wyboru) jest to albo lizanie całego ciała (tak, w grę wchodzi też lizanie dupy), albo uległość partnera. Cóż, moim zdaniem są i gorsze sposoby na spędzanie sobotniego wieczoru.
Jak to robić?
Jeśli jesteś królową, możesz uklęknąć nad swoim „poddanym”, który będzie leżał na plecach. Usiądź okrakiem na jego nogach i użyj mięśni ud, ażeby unosić swoje genitalia nad jego ustami. Nie chcesz kłaść nacisku całej swojej masy na jego twarz, gdyż może to utrudnić oddychanie, co jest niebezpieczne, a my propagujemy tylko bezpieczne formy seksu. Jeżeli chodzi o to, w którym kierunku się usadowisz, to nie ma w sumie żadnej różnicy, zależy to wyłącznie od Twoich preferencji.
Kiedy już będziesz na swoim miejscu, twój partner powinien zrobić to, co zwykle robi podczas minetki. Chodzi tu między innymi o ssanie, całowanie, dmuchanie na okolice łechtaczki. Zachęcam Cię do wypróbowania tej pozycji. Dlaczego? Łatwiej będzie Ci mówić mu, na co masz teraz ochotę, jak też to, że będziesz usadowiona „na tronie” pozwoli Ci czuć „tę moc”. Bo przecież będziesz królową!
Wariacje siadania na twarzy:
Istnieje również forma zabawy oddechowej BDSM zwana duszeniem, która polega na tym, że strona dominująca celowo przykłada genitalia zdominowanego na twarz w celu przerywania oddychania. Dla niektórych może się to wydawać niezręczne, niewygodne i niestosowne, dla innych jednak jest to bardzo dobra forma zabawy. Oczywiście musisz mocno uważać, gdyż możesz przypadkowo zamordować swojego partnera. „Umarł robiąc to, co kochał…topiąc się w cipce.”.
Facesitting w pop-kulturze
Siadanie na twarz było jedną z czynności zabronionych w pornografii w 2014, co wywołało falę protestów. Podczas nich osoby protestujące siadały publicznie sobie na twarz (oczywiście w pełni ubrane). Wygląda na to, iż siadanie na twarz jest w Wielkiej Brytanii niezwykle popularne – w 1980 roku Monty Python, kultowa brytyjska trupa komediowa, napisała słynną piosenkę zatytułowaną „Sit on My Face”. Śpiewają: „Życie może być w porządku, jeśli oboje będziemy mieli 69 lat”.