Nie da się ukryć – kiedy mówimy w Polsce aplikacja randkowa, automatycznie myślimy: Tinder. Popularność tej apki jest naprawdę ogromna i jeśli obracasz się w środowisku singli, naprawdę trudno jest znaleźć osobę, która choć raz w życiu nie ściągnęłaby Tindera. Ludzie mają mnóstwo historii o nieudanych randkach z Tindera, zakończonych po 15 minutach albo takich, podczas których seks okazał się być prawdziwą katastrofą. Jest jednak także druga strona tej monety i zupełnie inne opowieści – o spektakularnych orgazmach, randkach jak z filmu i miłościach na całe życie. Czy warto w nie wierzyć? Czy sex Tinder ma szansę się sprawdzić i czy opowieści o prawdziwych uniesieniach mogą być prawdziwe? W tym artykule dokładnie przyjrzymy się tej kwestii.
Spis treści
- Sex Tinder – zalety
- Sex na Tinderze – ograniczenia
- Jakie mogą być alternatywy dla sex randek z Tindera?
Sex Tinder – zalety
Największą zaletą używania Tindera do poszukiwania kogoś na seks jest z pewnością jego duża popularność i wynikająca z niej ogromna liczba użytkowników. Na Tinderze łatwo znajdziesz osobę, która będzie trafiać dokładnie w Twoje gusta i o której będziesz fantazjować nocami jeszcze nawet przed waszym pierwszym spotkaniem. Tinder jest również znany z dobrze działającego algorytmu, który sprawia, że w pierwszej kolejności będą Ci się wyświetlały przede wszystkim osoby, które znajdują się w niewielkiej odległości od Ciebie. Aplikacja bierze też pod uwagę zainteresowania i oczekiwania zaznaczone w profilu, a potem wyświetla osoby, które wydają się najbardziej kompatybilne z Tobą. To znacznie zwiększa szansę na zdobycie matcha! Ponadto dzięki ofercie premium, użytkownicy Tindera mogą odblokować również ciekawe funkcje – mogą na przykład być informowani o tym, że dana osoba przesunęła ich w prawo, zwiększyć swój limit like’ów czy wyróżnić swój profil tak, aby zwracał na siebie większą uwagę.
Sex na Tinderze – ograniczenia
Choć Tinder jest naprawdę popularny, nie wszyscy są zadowoleni z jego sposobu funkcjonowania. Jakie są największe ograniczenia w kontekście sexu na Tinderze?
Portal randkowy, nie erotyczny
Choć użytkowników i użytkowniczek Tindera jest mnóstwo, nie wszyscy szukają za jego pośrednictwem wyłącznie seksu. Niektórzy marzą raczej o wielkiej miłości i nie zadowolą ich niezobowiązujące spotkania. Może się zatem okazać, że nawet jeśli poznasz na Tinderze kilka kobiet, które niesamowicie Ci się podobają, to jednak żadna z nich nie będzie zainteresowana wyłącznie seksem.
Brak możliwości wysyłania zdjęć
Na Tinderze nie wyślesz komuś sex fotki, ale również od nikogo jej nie dostaniesz. Możesz oczywiście poradzić sobie inaczej, na przykład poprosić drugą osobę o jej nick na Snapchacie i wysłać jej później Sex Snapa, jednak to jest już jakiś rodzaj zobowiązania, na które nie wszyscy chcą się decydować.
Dużo użytkowników, którzy nie biorą portalu na poważnie
Niektórzy traktują Tindera wyłącznie jak grę, w którą pograją sobie rekreacyjnie raz w tygodniu. Takie osoby mogą przesunąć Twój profil w prawo, ale często nie odpowiedzą już na Twoją wiadomość, bo tak naprawdę wcale nie chcą poznać kogoś nowego za pośrednictwem aplikacji.
Możliwość zgłoszenia za „nieodpowiednie słownictwo”
Sexting na Tinderze nie jest dobrym pomysłem. Aplikacja rozpoznaje niektóre słowa związane z seksualnością jako odpowiednie, dając drugiej osobie możliwość zgłoszenia Twojego konta do administracji. Czasem ryzykujesz nawet nieodwracalną utratą konta, lepiej zatem uważać na to, co się wysyła – role-play sex na Tinderze może być niebezpieczny.
Jakie mogą być alternatywy dla sex randek z Tindera?
Jeśli interesuje Cię po prostu sex, Tinder niekoniecznie będzie dobrym rozwiązaniem. O wiele lepiej sprawdzą się portale erotyczne, takie jak Erodate, gdzie znajdziesz najlepsze sex randki. Osoby, które zakładają na nich konta, zdecydowanie częściej po prostu wiedzą, czego chcą. Jest o wiele mniejsza szansa, że trafisz na kogoś, dla kogo przesuwanie będzie po prostu rekreacyjną zabawą podczas nudnego spotkania w pracy. Możesz za to spotkać osobę, z którą naprawdę nadajecie na tych samych, seksualnych falach – to o wiele lepsze, niż narażanie się na kolejne niedomówienia, prawda?