Jeśli próbujemy być optymistami i w obliczu panującej pandemii i obowiązkowej samoizolacji doszukujemy się jakichkolwiek plusów, to chyba wyłapaliśmy ten najbardziej oczywisty.
Jeśli przymusowo zostajesz w domu na czas nieokreślony, to pojawia się sporo czasu na seks i igraszki seksualne. Dla tych, którzy izolują się w pojedynkę i pracują teraz z domu – w przerwach od pracy możecie strzelić sobie popołudniową sesję masturbacyjną (jeśli czytają to szefowie działów, to hej – musicie być wyrozumiali!).
Aby dowiedzieć się jak koronawirus zmienił życie seksualne społeczeństwa, poprosiliśmy 11 nieznajomych nam osób o podzielenie się swoimi historiami. Jedni chwalili się nieoczekiwanymi lodzikami na kanapie, inni natomiast skarżyli się mówiąc, że samoizolacja z rodziną nie wpływa dobrze na ich życie seksualne.
Bezpieczny sex w czasach epidemii – jak wygląda życie seksualne naszych użytkowników?
Świetnie się bawimy. To tak jakby samoizolacja zwiększyła nasz pociąg do siebie. Uprawiamy seks znacznie częściej i ze znacznie większą intensywnością. Może przez to, że na całym świecie strach paraliżuje ludzi, my czujemy mocniejszy pociąg do siebie? Nie wiem. Wiem tylko, że seks jest cholernie dobry.
Pieprzymy się w każdym pokoju naszego mieszkania (nawet w kuchni!). Jednego dnia obdarowałam go świetnym lodzikiem, gdy ten leżał na kanapie w salonie, bo czemu miałabym tego nie zrobić?
Uprawialiśmy też seks pod prysznicem, czego nie robiliśmy ani razu podczas naszego 4-letniego związku. To tak jakby globalna pandemia sprawiła, że zrozumieliśmy co jest dla nas najważniejsze. Bzykanie się!
Alicja*, 30 lat
Musiałem wrócić do rodziców po tym, jak się rozwiodłem. Covid-19 pokrzyżował mi plany związane ze znalezieniem laski na stałe. Oczywiście masturbuję się do opowiadań erotycznych i porno, jednak muszę to robić cicho, żeby rodzice mnie nie usłyszeli.
Walę konia przynajmniej 3 razy dziennie, jednak wolałbym już znaleźć jakąś dziewczynę. Orgazmy co prawda pomagają mi zabić czas, jednak nie czuję spełnienia jakie przyniosłaby mi prawdziwa relacja.
Grzesiek*, 33 lata
Nie wiem dlaczego, ale jestem cały czas napalony jak cholera. Marzę o seksie non stop, a penis stoi mi jak mało kiedy. Obecnie jestem singlem i samoizolacja nie sprzyja kontaktom towarzyskim, ale to tak jakby mój umysł chciał tego bardziej niż kiedykolwiek.
Rozwiązaniem tego problemu jest pisanie z laskami i umawianie się na seks na telefon. Sexting to coś, co pomaga mi nie zwariować. Pisząc z laskami zauważyłem, że też są bardziej napalone. Czy to jakiś efekt uboczny pandemii?
Tomek*, 27
Niestety, samoizolacja zniszczyła moje życie seksualne. Mój facet mieszka we Wrocławiu, a ja w Krakowie, obecnie on jest an samoizolacji po powrocie z Niemiec. Słuchamy rad Ministerstwa Zdrowia, dlatego też nie mam pojęcia, kiedy go zobaczę. Jestem też obecnie u rodziców, a więc to nie tak, że mogę wyciągnąć w dowolnej chwili wibrator.
Becia*, 25 lat
Tak tak, cała ta samoizolacja daje nam w kość, ale tak się zastanawiam, czy nie spróbować namówić na seks swojej współlokatorki? Może celowo zostawię uchylone drzwi podczas zabawy z wibratorem, tak żeby widziała, co robię? Może zareaguje i coś mi powie?
Albo…dołączy do mnie? Może zasugeruję porządne upicie się? Mam nadzieję, że do końca kwarantanny sprawdzę, jak to jest uprawiać seks z moją współlokatorką.
Olga*, 23 lata
Staramy się z moją dziewczyna o dziecko, a przed tym całym koronawirusem byliśmy tak zabiegani, że nie mieliśmy czasu na uprawianie seksu. Jako że musimy się izolować, mamy więcej czasu na to, żeby zająć się sobą i miło spędzić czas w swoim towarzystwie.
Wcześniej z powodu dojazdów do pracy, późnych powrotów do domu i ciągłego zmęczenia byliśmy w stanie uprawiać seks dwa razy w tygodniu i zawsze w pozycji misjonarza.
Obecna sytuacja zmieniła jednak nasze priorytety i teraz uprawiamy seks we “właściwy” sposób – robimy to regularnie, we właściwym tempie. Jesteśmy w końcu sobą i przypomniało nam się, jak bardzo jesteśmy zakochani. W dodatku okazało się, że regularne uprawianie seksu sprzyja zasypianiu i lepszej jakości snu.
Maciek*, 31 lat
Przeszliśmy od regularnego uprawiania seksu (jeszcze pare tygodni temu), do braku seksu jako takiego. Mój facet obecnie poddaje się kwarantannie z dala od Londynu, przez co się nie widzimy.
Nigdy, w ciągu całego naszego związku, nie spędziliśmy osobno aż 13 dni, a więc jest dziwnie. Oczywiście, możemy uprawiać seks telefonicznie, możemy też sextować, ale to nie to samo. Pozostawanie w domu z rodzicami nie ułatwia sprawy. Tęsknie już za seksem, strasznie, jak też za spędzaniem czasu razem i przytulaniem się.
Justyna*, 27 lat
Cóż, mieszkając razem ze swoim facetem, po pracy zawsze uprawialiśmy seks. Teraz wróciliśmy do jego rodziców (nie chciał ich zostawiać samych), wrócili też jego bracia, a więc mamy pełny dom ludzi. Nie mamy zbyt wielu okazji na chwilę prywatności i uprawianie utęsknionego seksu. Parę miesięcy temu zmieniłam pigułkę, a więc moje libido teraz szaleje i mam ochotę na seks 24/7.
Sonja*, 29 lat
Przeprowadzka z żoną do jej rodziców sprawiła, że ucierpiało nasze życie seksualne. Nasza sypialnia znajduje się nad sypialnią teściów, a więc…sami rozumiecie. Niestety, będzie to dla nas długa i sucha izolacja.
Aleksander*, 34 lata
Obecnie nie mam żadnego życia seksualnego, bo do domu wróciła moja córka, ażeby się ze mną izolować. Nie zrozumcie mnie źle – cieszę się, że ją mam przy sobie, ale przez to, że jest w domu, nie ma mowy o umawianiu się na seks, seksie przez telefon i kamerkach. Nie mam nawet jak jej wysłać do sklepu, przynajmniej na pól godziny, żebym mogła sobie ulżyć masturbacją. Ta cała kwarantanna to dla mnie jakaś tragedia.
Joasia*, 40 lat
Któregoś dnia kupiłam zabawkę erotyczną. Przeczytałam wszystkie możliwe recenzje i wybrałam idealnie do moich potrzeb dopasowaną, wibrującą zabawkę.
Istne cacko, które umila mi ten czas. Mogę pisać z ludźmi na Erodate, mogę czytać opowiadania i oglądać porno, więc nie jest aż tak źle. Chyba wszyscy izolujący się w samotności muszą się pogodzić z myślą, że seks będzie uprawiany wyłącznie na odległość. Ale hej – kwarantanna nie będzie trwać wiecznie!
Bożena*, 31 lat
*Niektóre imiona zostały zmienione, ponieważ osoby przesyłające nam swoje historie chcieli pozostać anonimowi.